Dziś mija rok od zniszczenia przez ukraińską rakietę Neptun rosyjskiego okrętu wojennego "Moskwa". - Dzięki naszemu Neptunowi wrogi flagowiec udał się tam, gdzie jest jego miejsce, tak samo jak wszystkich innych rosyjskich okrętów - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"To, że Ukraina wytrzymała, to, że Ukraina może walczyć i wyzwalać swoją ziemię, to, że Ukraina jest pewna swojej przyszłości, w znacznej mierze opiera się na naszej pewności co do umiejętności i talentów, rozumu i strategicznego myślenia tych, którzy efektywnie pracują w ukraińskim kompleksie obronno-przemysłowym i mogą go rozwijać"
- podkreślił w czwartek ukraiński prezydent.
Zaznaczył, że 13 kwietnia to "znamienny dzień". Rok temu ukraińska rakieta "pomogła zaprowadzić porządek" w ukraińskich wodach Morza Czarnego - wskazał szef państwa.
"Dzięki naszemu Neptunowi wrogi flagowiec udał się tam, gdzie jest jego miejsce, tak samo jak wszystkich innych rosyjskich okrętów"
- dodał. Odniósł się w ten sposób do zdania: "Rosyjski okręcie wojenny, p... się!”, które wypowiedział ukraiński obrońca Wyspy Węży na Morzu Czarnym do atakującego rosyjskiego okrętu.
Zełenski poinformował też o ustanowieniu 13 kwietnia święta pracowników ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego.
"Moskwa" była flagowym okrętem Floty Czarnomorskiej i jednym z najważniejszych rosyjskich okrętów wojennych. Jednostka została poważnie uszkodzona 13 kwietnia 2022 r. na Morzu Czarnym w wyniku ukraińskiego ostrzału, została trafiona pociskami manewrującymi RK-360 Neptun.
Zestawy rakietowe tego typu, opracowane w Kijowie, znajdują się na wyposażeniu ukraińskiej armii od marca 2021 roku. Po raz pierwszy wykorzystano je w warunkach bojowych w wojnie z Rosją.