Od chwili kapitulacji zakładów, obrońcy Azowstalu stali się jeńcami Rosjan. Od tamtej pory ukraińskie władze robią wszystko, by ich uwolnić.
Agencja Interfax informowała w maju, że obrońcy fabryki są przetrzymywani w Donieckiej Republice Ludowej, gdzie mieli stanąć przed trybunałem. Doniesienia te miały być potwierdzone przez Denisa Puszylina, szefa separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej.
Denys Prokopenko w rosyjskiej niewoli
Podczas rozmowy z brytyjskim dziennikiem "The Guardian", żona pojmanego dowódcy mówiła o warunkach, w jakichś przetrzymywani sią jeńcy. Oceniła je mianem "zadowalających".
Jak przekazała - małżonkowie mieli możliwość porozmawiać przez telefon. Prokopenko zapewnił żonę, że jest cały i nic mu nie jest.
– Powiedział, że u niego jest "OK" i zapytał jak ja się czuję (...) Słyszałam też z innych źródeł, że warunki w jakich ich trzymają są zadowalające
– opowiadała Kataryna.
Wywieźli go wgłąb Rosji?
Teraz żona dowódcy pułku dodaje, że z informacji podanych przez rosyjskie media wynika, że jej mąż został wywieziony na terytorium Rosji. Jak zaznacza - nie jest to potwierdzone.
– Wiem tylko, że został wywieziony do Rosji, ale to wcale nie jest jeszcze potwierdzone. O miejscu pobytu Denysa dowiedziałam się z rosyjskich mediów. Struktury państwowe nie potwierdzają mi tego ostatecznie, bo trudno tu cokolwiek potwierdzić. Zdaję sobie sprawę, że Rosja ukryła dowództwo, chowa innych żołnierzy i oficerów i nie ujawnia, gdzie przebywają
– przekazała Kateryna w rozmowie z portalem Suspilne.
Kobieta dodaje, że informowanie o miejscu pobytu jej męża należy do Czerwonego Krzyża. Mówi jednak, że do tej pory nie otrzymała od organizacji żadnej informacji. Podkreśliła przy tym, że nie ma aktualnych informacji o warunkach, w jakich jest przetrzymywany jej mąż.