Wiceszef gabinetu prezydenta Kyryło Tymoszenko podał informację o siedmiu zabitych i 58 rannych. Urzędnik zaznaczył, że ciężko rannych jest 18 osób.
Wśród rannych jest dziewczynka w wieku sześciu lat – powiadomił szef administracji wojskowej obwodu chersońskiego Jarosław Januszewycz. Dziecko jest w szpitalu w ciężkim stanie, ma liczne rany odłamkowe. Urzędnik podał również, że w ciągu doby region był ostrzeliwany 74-krotnie. Wróg używał artylerii, wyrzutni wieloprowadnicowych, moździerzy i czołgów.
- Przez cały dzień w piątek bezlitośnie ostrzeliwane były dzielnice mieszkalne Chersonia – miało miejsce 36 ostrzałów. Rosyjskie pociski trafiły w obiekt infrastruktury krytycznej, przedszkole, szkołę, szpital, sklepy, fabrykę, domy jednorodzinne i wielopiętrowe
– napisał Januszewycz.
W sobotę rano lokalne kanały w Telegramie poinformowały o kolejnych głośnych eksplozjach w Chersoniu.
"Chersoń. Rano, w sobotę, dzień przed Bożym Narodzeniem, w centrum miasta. To nie są obiekty wojskowe, to nie jest wojna według zasad. To terroryzm, to zabójstwo dla zastraszenia i dla przyjemności"
– napisał w Telegramie Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy opublikował także zdjęcia, na których widać ofiary ataku w centrum miasta, płonące samochody.
"Świat musi to zobaczyć, by zrozumieć, że walczymy z absolutnym złem"
- zaznaczył Zełenski.
"Państwo-terrorysta nadal niesie ruski mir w postaci ostrzałów ludności cywilnej"
– ocenił Zełenski.
"Już wiadomo o pięciu osobach zabitych i dwudziestu rannych"
– powiadomił wiceszef gabinetu prezydenta Kyryło Tymoszenko.