Wojna na Ukrainie trwa już 113 dni. Dopiero po tym czasie politycy tacy jak Olaf Scholz, Emmanuel Macron czy Mario Draghi pojawili się w Kijowie. W ukraińskiej stolicy spotkali się z prezydentem napadniętego przez Rosję kraju - Wołodymyrem Zełenskim.
Do trójki polityków dołączył również prezydent Rumunii Klaus Iohannis.
Spotkanie rozpoczęło się po tym, jak przywódcy Niemiec, Francji, Włoch oraz Rumunii odwiedzili Irpień, czyli miasto, gdzie Rosjanie dokonali masowych zbrodni na ludności cywilnej na początku wojny.
Opieszałość względem pomocy Ukrainie, jaką reprezentowali ww. politycy budziła kontrowersje na całym świecie. Co ciekawe, podczas wizyty w Kijowie reprezentowali stanowisko chęci pomocy Ukrainie. Zadeklarowali oni również wprost kandydaturę Kijowa do Unii Europejskiej.
Co więcej, prezydent Francji - Emmanuel Macron obiecał, że jego kraj przekaże Ukrainie sprzęt wojskowy (m.in. sześć systemów artyleryjskich Caesar), aby pomóc jej w walce z okupantem. Z jego ust padły również ważne słowa o tym, że żaden kraj nie będzie nakazywał Ukrainie tego, jak ma przebiegać proces rozmów na linii Ukraina - Rosja.
Niemiecki kanclerz Olaf Scholz przyznał, że kluczem do uzyskania pokoju jest wycofanie rosyjskich wojsk z terytorium Ukrainy, a następnie rozmowy pokojowe pomiędzy przywódcami.
ZAPRASZAMY DO UDZIAŁU W NASZEJ SONDZIE