Taka jest właśnie mentalność Niemców! W Berlinie 10 tysięcy osób protestowało przeciwko... przekazywaniu pomocy militarnej dla Ukrainy. Manifestację zorganizowała jedna z lewicowych polityk, która widzi w tym swoją polityczną szansę.
Protest, jak podali jego organizatorzy, został zorganizowany w związku ze złożonymi w pierwszą rocznicę rozpoczęcia rosyjskiej inwazji deklaracjami rządu niemieckiego i sojuszników Ukrainy o zwiększeniu dostaw broni dla Ukrainy i wprowadzeniu nowych sankcji przeciwko Rosji.
- Wzywamy kanclerza Niemiec do zaprzestania eskalacji dostaw broni. Teraz!… Bo każdy stracony dzień kosztuje nawet tysiąc istnień ludzkich – i przybliża nas do III wojny światowej
– napisali organizatorzy protestu na swojej stronie internetowej.
Dzisiaj w Berlinie odbyła się demonstracja antywojenna, w której wzięło udział 50,000 osób. Protestujący domagali się natychmiastowego zaprzestania dostarczania broni na Ukrainę i wzywali do rozpoczęcia rozmów pokojowych.#Berlin #b2502pic.twitter.com/khJSlldaV9
— Magda M (@modliszka30) February 25, 2023
Choć niemiecka pomoc dla Ukrainy jest dość specyficzna - nazywają się liderami, choć przez wiele miesięcy dostarczali hełmy, koce i grzejniki - to na lewicowych polityków działają PR-owe hasła Olafa Scholza, nazywającego Niemcy "jednym z największych dostawców broni dla Ukrainy". Manifestanci przytaczali je, przychodząc na protest z transparentami "negocjuj, nie eskaluj" i "nie nasza wojna".
Jedną z organizatorek protestu jest Sahra Wagenknecht, polityk niemieckiej lewicowej partii Die Linke, starająca się, jak piszą niemieckie media, na fali krytyki rządu utworzyć nową partię lewicy.
Ignaz Bearth offiziell, [25 Feb 2023 um 17:45]
— Kripp-M (@kripp_m) February 25, 2023
🇩🇪 Berlin am #b2502 pic.twitter.com/qU0JTWMEum
Rzecznik policji powiedział, że 10 tys. ludzi zgromadziło się wokół Bramy Brandenburskiej w centrum Berlina, zaś policja zmobilizowała 1,4 tys. funkcjonariuszy do utrzymania porządku i egzekwowania zakazów noszenia mundurów wojskowych, rosyjskich i sowieckich flag, śpiewania rosyjskich pieśni wojskowych i używania skrajnie prawicowych symboli. Rzecznik policji podał jednak, że nie zauważono obecności takich grup podczas protestu.
🇩🇪 Berlin 25.02.2023
— 𝑲𝒊𝒏𝒅𝒆𝒓 𝒔𝒕𝒆𝒉𝒆𝒏 𝒂𝒖𝒇! (@_KSA_MUC) February 25, 2023
15 : 50 Uhr
Sahra Wagenknecht zum Abschluss der Kundgebung:
"Das ist eine riesengroße Friedenskundgebung gewesen, und es wird auch nicht die letzte sein. Das ist erst der Anfang und wir werden noch mehr werden!"#b2502 pic.twitter.com/qUfJRJklvn
Obserwujący protest niemiecki minister finansów Christian Lindner napisał na Twitterze: „Kto nie stoi po stronie Ukrainy, jest po złej stronie historii”.
Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie DPA 21-23 lutego, tuż przed pierwszą rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę, 51 procent respondentów uznało, że uzbrajanie Ukrainy oznacza udział Niemiec w wojnie. Jest to argument, który lansuje Moskwa - podkreśla DPA. 37 proc. badanych w sondażu nie zgodziło się z tym stwierdzeniem.
40 procent ankietowanych uznało, że wsparcie dla Ukrainy w uzbrojeniu ze strony Niemiec jest zbyt duże, 22 proc. uważa, że jest za małe, a 23 proc. - że jest w sam raz.
Und alle fordern: „Baerbock weg !“ #b2502 pic.twitter.com/aOVKGKyKgp
— Manaf Hassan (@manaf12hassan) February 25, 2023
Ankietowani respondenci byli też pytani o kontrowersyjną decyzję wysłania do Ukrainy niemieckich ciężkich czołgów Leopard 2. Niemiecki rząd zatwierdził decyzję o wysłaniu 18 nowoczesnych czołgów w zeszłym miesiącu po wielu wahaniach związanych z obawami przed sprowokowaniem Rosji i przedłużeniem konfliktu. Ankietowani są w tej kwestii prawie równo podzieleni - pisze DPA. 44 proc. było przeciw, a 41 proc. za.
Jeśli chodzi o możliwość wysłania przez Niemcy myśliwców, 56 proc. ankietowanych było przeciwnych, a 27 proc. było za.