W wymiarze symbolicznym "Moskwa" jest zatopiona przez Kijów. To swoista puenta tej wojny - mówił w Telewizji Republika prof. Piotr Grochmalski. W jego ocenie, Rosja jest bezradna w próbie "zatuszowania" klęski związanej z utratą flagowego okrętu. Początek drugiej fazy inwazji wskazuje też, że armia rosyjska nie jest przygotowana do wojny na pełną skalę.
Rozpoczęła się druga faza rosyjskiej inwazji na Ukrainę. - Minionej nocy rosyjskim wojskom nie udało się posunąć naprzód na wschodzie Ukrainy - przekazał podczas briefingu prasowego doradca prezydenta Zełenskiego Ołeksij Arestowycz. O tym, jak wygląda początek drugiej części napaści wojsk Putina na Ukrainę rozmawiano w "Dziennikarskim Pokerze" w Telewizji Republika.
Tomasz Sakiewicz i jego gość - prof. Piotr Grochmalski - omawiali obecne wydarzenia.
- Rosjanie zgromadzili pod Izium około 22 batalionów, grup taktycznych, a więc znaczne zgrupowanie (...) To są siły, które zostały wprowadzone stosunkowo szybko po odniesionych stratach, w związku z tym wiele formacji nie jest zgranych, uzupełnienia nie są pełne, a dowództwo rosyjskie jest pod wpływem presji politycznej. Podejmowane są decyzje bez głębszego przygotowania, zgrania formacji
- mówił prof. Grochmalski:
Siły, które zostały przygotowane przez Federację Rosyjską do tego etapu agresji na Ukrainę są budowane w dużym pośpiechu, jest też niskie morale, niektórzy żołnierze wprost odmawiają udziału w działaniach zbrojnych.
- W tej chwili morale formacji, które zostały przygotowane, jest niewielkie - wskazał prof. Grochmalski. - W tej chwili Federacja Rosyjska traktuje operację jako tą, która ma uwiarygodnić logikę agresji na Ukrainę.
W ocenie prof. Grochmalskiego, również zatopienie krążownika "Moskwa" mogło przyczynić się do przyspieszenia rozpoczęcia kolejnej fazy inwazji.
- Nie ulega wątpliwości, że furia jest z tym związana. W wymiarze symbolicznym "Moskwa" jest zatopiona przez Kijów. To swoista puenta tej wojny. Rosja jest bezradna w formie informacyjnej. Próbowano zmniejszyć formę tej porażki, wskazując, że najpierw pożar, a później sztorm doprowadziły do jej zatopienia. W sieci pojawiły się jednak zdjęcia, które pokazywały, że żadnego sztormu nie było
- powiedział gość redaktora Tomasza Sakiewicza.
Na koniec padło pytanie: "Czy Rosja ma szansę rozstrzygnąć tę fazę korzystnie dla siebie?".
- Już sam start pokazuje, że to armia nieprzygotowana do tej operacji. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że Rosja nie wykona zamierzonych zadań
- odpowiedział prof. Grochmalski.