Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Francja i Polska naciskają na Niemcy. Chodzi o wysłanie czołgów Leopard Ukrainie

Niemcy nie mają obecnie planów wysłania do Ukrainy czołgów Leopard 2. Zapewnili, że obiecane bojowe wozy piechoty Marder dotrą na czas. Tymczasem, jak podaje Politico, jeśli Niemcy ustąpią i wyślą czołgi, to prawdopodobnie kilka innych krajów Unii Europejskiej również to zrobi.

Leopard
Leopard
Von 7th Army Training Command from Grafenwoehr, Germany - Strong Europe Tank Challenge 2018, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=70008593

W czwartek, po telefonicznej rozmowie prezydenta USA Joe Bidena i kanclerza Niemiec Olafa Scholza, rządy Stanów Zjednoczonych i RFN ogłosiły we wspólnym oświadczeniu opublikowanym przez Biały Dom, że przekażą Ukrainie kolejną partię pomocy wojskowej. Stany Zjednoczone przekażą bojowe wozy piechoty Bradley, a Niemcy BWP Marder. Jak napisano, "Niemcy przyłączą się do Stanów Zjednoczonych i przekażą kolejną baterię obrony powietrznej Patriot". Według mediów chodzi o 50 Bradleyów i do 40 Marderów. Wcześniej Francja ogłosiła, że przekaże Ukrainie AMX-10 RC - kołowe opancerzone pojazdy zwiadowcze uzbrojone w armatę 105 mm.

W niecały tydzień po tym, jak Niemcy w końcu zgodziły się dostarczyć Ukrainie bojowe wozy piechoty Marder, rośnie presja na Berlin, by ten podniósł poprzeczkę i wysłał nowoczesne czołgi bojowe.

Francja i Polska naciskają na największą gospodarkę Unii, aby wyposażyła Kijów w potężny czołg Leopard 2, podczas gdy Wielka Brytania podobno rozważa wysłanie na Ukrainę około tuzina swoich czołgów Challenger 2. Gdyby Wielka Brytania to uczyniła, znacznie utrudniłoby to Berlinowi zasłanianie się obecnym argumentem, że nie chce działać sam w wysyłaniu ciężkiej broni.

Po prawie roku od rozpoczęcia wojny Rosji z Ukrainą zachodni analitycy wojskowi obawiają się, że w najbliższych tygodniach lub miesiącach Moskwa rozpocznie nową ofensywę, wykorzystując wyczerpanie zapasów amunicji w Kijowie.

Dostarczenie nowoczesnych zachodnich czołgów, takich jak Leopard 2, byłoby dużym wzmocnieniem dla ukraińskiej armii, ponieważ dotychczasowi sojusznicy Kijowa byli skłonni wysłać jedynie starsze czołgi z czasów sowieckich, które wciąż znajdowały się w magazynach krajów Europy Wschodniej, a także inne systemy uzbrojenia, takie jak haubice i obrona przeciwlotnicza.

Francuski urzędnik w rozmowie z Politico powiedział, że Paryż podkręca śrubę w Niemczech w nadziei na uzyskanie zgody Berlina na wysłanie czołgów Leopard na Ukrainę przed francusko-niemieckim szczytem 22 stycznia, w 60. rocznicę podpisania elizejskiego traktatu o partnerstwie między oboma narodami.

Podobna presja płynie ze strony Polski, która chce stworzyć szeroką koalicję wśród zachodnich partnerów, by wspólnie przekazać Ukrainie Leopardy.

"Zachęcamy inne kraje do utworzenia szerokiej koalicji na rzecz przekazania Ukrainie bardziej nowoczesnych czołgów, takich jak czołgi Leopard"

- powiedział wczoraj wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Presja na Berlin

Niemcy, Hiszpania, Polska, Grecja, Dania i Finlandia należą do licznych krajów, które już używają około 60-tonowego Leoparda 2, wyposażonego w 120-milimetrową armatę, a także najnowocześniejszy system obrony i pancerz. Dzięki temu sojusznicy mogliby wspólnie zorganizować dostawy zarówno czołgów, jak i potrzebnej amunicji, a także współpracować w zakresie koniecznych przeglądów i napraw.

„Ukraińcy naprawdę chcą Leopardów, ponieważ w całej Europie jest ich mnóstwo w magazynach”

- powiedział francuski urzędnik, który jest zaznajomiony z rozmowami na temat czołgów.

Ponieważ jednak Leopardy są produkowane przez monachijską firmę obronną Krauss-Maffei Wegmann, ich dostarczenie na Ukrainę wymaga zezwolenia na reeksport przez kraj pochodzenia, czyli Niemcy - co oznacza, że międzynarodowa presja skupia się teraz na Berlinie.

"Polska może przekazać Leopardy tylko w koalicji państw"

- powiedział w sobotę dziennikarzom polski premier Mateusz Morawiecki, dodając, że trwają rozmowy z innymi krajami na temat utworzenia takiego sojuszu. - Rozmawiałem o tym z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem kilka tygodni temu w Brukseli i myślę, że w najbliższych dniach możemy wiedzieć więcej na ten temat - dodał Morawiecki.

Pytany o żądania partnerów takich jak Polska, by utworzyć taki sojusz czołgowy, rzecznik niemieckiego rządu powiedział w poniedziałek, że "nie wie o żadnych takich żądaniach w tej chwili", ale podkreślił, że "stale ponownie oceniamy sytuację, a następnie czerpiemy z niej nasze ściśle skoordynowane na szczeblu międzynarodowym decyzje".

Choć niemieccy urzędnicy podkreślają, że wspólne oświadczenie Bidena i Scholza ws. wysłania Marderów i Bradleyów na Ukrainę było wynikiem ścisłej koordynacji, wiele czynników - takich jak wypowiedź minister obrony Christine Lambrecht, która zaledwie kilka tygodni wcześniej stwierdziła, że Niemcy nie będą w stanie wysłać na Ukrainę żadnych Marderów, ponieważ potrzebują ich dla własnego wojska - sugeruje, że Berlin podjął decyzję niechętnie i dopiero pod wpływem rosnącej presji międzynarodowej.

Tę sugestię poparł francuski urzędnik, który, mówiąc pod warunkiem zachowania anonimowości ze względu na delikatność sprawy, powiedział, że "celem" ogłoszenia przez Macrona w zeszłym tygodniu przekazania francuskich opancerzonych wozów bojowych "było przełamanie tabu (wysyłania zachodnich czołgów na Ukrainę), aby Niemcy zaczęły się ruszać."

„Istnieje współudział między Macronem i Zełenskim i było to w pewnym sensie zainscenizowane, aby znieść niechęć USA i Niemiec w sprawie wysyłania czołgów”

– powiedział cytowany przez Politico urzędnik.

Ukraina zwróciła się również do Paryża o wysłanie na Ukrainę francuskich czołgów bojowych Leclerc - prośba ta jest obecnie rozpatrywana przez władze francuskie. Francuscy urzędnicy ostrzegają jednak, że czołgi Leclerc nie są już produkowane, co rodzi pytania o konserwację i dostarczanie części zamiennych - problemy, z którymi nie borykają się Leopardy, ze względu na ich szeroką dostępność w wielu krajach i ciągłą produkcję.

Mimo to Francja byłaby skłonna wysłać swoje czołgi Leclerc do sojuszników NATO, którzy wysłali część swoich czołgów Leopard na Ukrainę, aby wypełnić luki - powiedział urzędnik w Paryżu.

Jeden z urzędników w Berlinie powiedział, że ostatni godny uwagi sukces dyplomatyczny Scholza, a mianowicie nakłonienie Chin i szerszej koalicji innych krajów G20 do podpisania oświadczenia wzywającego Rosję do nieużywania broni jądrowej, złagodził obawy w Berlinie, że dostarczenie Ukrainie większej ilości zachodniego sprzętu wojskowego może doprowadzić do trzeciej wojny światowej.

Rzecznik niemieckiego rządu podkreślił jednak w poniedziałek, że jednym z kluczowych celów Berlina pozostaje uniknięcie stania się aktywną stroną wojny, i dodał, że nie ma „żadnego automatyzmu”, który sprawiłby, że dostawa Leopardów byłaby „kolejnym logicznym krokiem” po decyzji o wysłaniu czołgów Marder.

Tymczasem niemiecki dziennik Der Spiegel podał w poniedziałek, że rząd Wielkiej Brytanii rozważa dostarczenie Ukrainie około tuzina czołgów Challenger 2, co uczyniłoby go pierwszym krajem wspierającym Kijów zachodnimi głównymi czołgami bojowymi.

Londyn zapowiedział już ewentualną dostawę partnerom „w niewiążący sposób” - napisał "Der Spiegel", dodając, że decyzja zostanie prawdopodobnie oficjalnie podjęta dopiero na planowanym na 20 stycznia spotkaniu zachodnich urzędników ds. obrony w bazie wojskowej Ramstein w Niemczech.

Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii ani nie zaprzeczyło, ani nie potwierdziło raportu, natomiast rzecznik powiedział: „Rząd zobowiązał się do wyrównania lub przekroczenia ubiegłorocznych funduszy na pomoc wojskową dla Ukrainy w 2023 roku, a my będziemy nadal budować na ostatnich darowiznach ze szkoleniami i dalszym obdarowywaniem sprzętem”.

 



Źródło: Politico

#Putin #Rosja #Ukraina #wojna

Michał Gradus