W czwartek w wielu ukraińskich miastach pojawiały się doniesienia o podłożonych bombach. Jak się jednak okazało - zgłoszenia były fałszywe. Władze obwodu odeskiego oceniają, że to część rosyjskiej hybrydowej wojny informacyjnej.
"W sprawie fali 'podłożonych bomb' w miastach Ukrainy. Napływ informacji o podłożeniu bomby w budynkach administracyjnych, parkach, centrach handlowych w różnych miastach Ukrainy to część hybrydowej wojny informacyjnej"
- napisał w komunikatorze Telegram Serhij Bratczuk, rzecznik władz obwodu odeskiego.
Według niego "wróg w ten sposób próbuje zasiać panikę".
"Nie tylko ostrzeliwuje ukraińskie miasta rakietami, ale też może organizować prowokacje"
- podkreślił rzecznik.
Bratczuk zaznaczył, że każde zgłoszenie o podłożonym ładunku wybuchowym sprawdzane jest przez odpowiednie służby.
W czwartek takie zgłoszenia odnotowano m.in. w miastach Równe, Tarnopol i Winnica. Ludzi ewakuowano z dworców i bazarów.