Warunki pogodowe, jak i działalność bobrów na granicy ukraińsko-białoruskiej, znacząco utrudnia możliwą ofensywę rosyjską z tamtego terytorium. Wody rzek północnej Ukrainy występują z brzegów i zalewają część dróg. W przypadku ataku Rosjan, spowoduje to skanalizowanie ruchu wojsk, które byłyby rażone przez ukraińską artylerię.
Na białoruskim terytorium operuje około 10 tysięcy żołnierzy rosyjskich. Są oni szkoleni na poligonach, a następnie wysyłani do walk m.in. na linii frontu Swatowe Kremienna. Resort obrony Białorusi informował niedawno, że wspólne ćwiczenia lotów taktycznych z Rosją rozpoczną się 16 stycznia i potrwają do 1 lutego.
More 🇷🇺#Russia'n heavy artillery arrived in 🇧🇾#Belarus pic.twitter.com/JlScQ3Rux7
— C4H10FO2P (@markito0171) January 9, 2023
Eksperci uważają, że na obecnym etapie strona rosyjska nie planuje ponownego zaatakowania Ukrainy z terytorium Białorusi. Wojska rosyjsko-białoruskie na granicy mają na celu jedynie wiązanie części wojsk ukraińskich, których Kijów nie może wykorzystać na innych odcinkach frontu.
#Belarus #Ukraine border. pic.twitter.com/V8lW0R7VJW
— JR2 (@JanR210) December 24, 2022
Sprzymierzeńcem Ukrainy są również warunki pogodowe, a także działalność... bobrów. Ze względu na łagodną zimę oraz częste opady deszczu tysiące hektarów przygranicznych terenów jest zalanych.
-Kiedy (bobry) budują swoje tamy, zwykle ludzie je niszczą, ale nie zrobili tego w tym roku z powodu wojny, więc teraz wszędzie jest woda - zauważył jeden z ukraińskich wojskowy w rozmowie ze stacją Sky News
Jedynie niewiele z dróg północnej Ukrainy jest przejezdnych. Sytuacja taka ułatwiłaby ukraińskim obrońcom kanalizowanie potencjalnych ruchów wojsk agresora ,które następnie z powodzeniem mogą być rażone przez artylerię.