Podczas czwartkowego ataku rakietowego na Mikołajów armia rosyjska użyła rakiet manewrujących Iskander-K (w kodzie NATO - SS-26 Stone), które są trudne do zestrzelenia dla ukraińskiej obrony powietrznej – oświadczył w piątek rzecznik Sił Powietrznych Ukrainy Jurij Ihnat.
„Ataku dokonano z kierunku południowego rakietami Iskander-K. To także rakieta manewrująca, która ma charakterystyki podobne do rakiet Kalibr, jednak jest to rakieta wystrzeliwana z ziemi, a nie z morza”
Jak dodał, takie pociski są trudne do zestrzelenia, bo mogą lecieć bardzo nisko i obronie powietrznej trudno jest je wykrywać. Niemniej, jak zaznaczył, przypadki zestrzelenia tego typu pocisków miały już miejsce w przeszłości.
W ataku na dzielnicę mieszkalną w Mikołajowie, do której doszło w nocy ze środy na czwartek, zginęła jedna osoba, a 23 zostały ranne.
W nocy z czwartku na piątek Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, atakując m.in. wschód, południe i centralną część kraju. Siły Powietrzne poinformowały o zestrzeleniu 21 z 23 rakiet. Jak podano, były to pociski manewrujące Ch-101 i Ch-555 wystrzelone z samolotów Tu-95 z rejonu Morza Kaspijskiego.
W Humaniu rakieta trafiła w dom mieszkalny, zabijając – według najnowszych danych - 11 osób. Co najmniej dwie osoby zginęły w Dnieprze. Wśród zabitych są dzieci.