Rosyjska napaść na Ukrainę trwa już niespełna trzy miesiące. Część mieszkańców musiała opuścić swoje domy, tym samym często opuszczając ojczyznę. "Wszyscy Ukraińcy powrócą do swoich domów, tak jak Tatarzy krymscy powrócili do swoich" - wygłosił dziś prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu opublikowanym na Facebooku z okazji rocznicy deportacji Tatarów krymskich.
Zełenski zapewnił, że jak co roku Ukraina pamięta o rocznicy wydarzeń z 18 maja 1944 roku. Władze Związku Sowieckiego deportowały wówczas wszystkich Tatarów z terytorium ich ojczystego Krymu do odległych zakątków ZSRS z powodu rzekomej kolaboracji z Niemcami hitlerowskimi.
Sowieccy kaci byli pewni - powiedział Zełenski - że Tatarzy nie będą mogli wrócić do siebie, ale oni wrócili, choć po wielu latach.
Prezydent porównał obecną sytuację na Ukrainie do sytuacji Tatarów z roku 1944. Powiedział, że z powodu rosyjskiej inwazji 12 milionów obywateli Ukrainy musiało opuścić swoje domy, a wielu z nich zostało przymusowo deportowanych do Rosji, często w bardzo oddalone miejsca. Wspomniał również o obozach filtracyjnych, w których przetrzymywane są setki, a nawet tysiące Ukraińców.
Zełenski powiedział, że optymistycznie patrzy w przyszłość, gdyż północne części Ukrainy zostały już wyzwolone i trwają walki o oswobodzenie obwodu charkowskiego. Według szefa Mikołajów, Odessa i Zaporoże stawiają zacięty opór wojskom rosyjskim, a przyjdzie również czas na wyzwolenie Donbasu i Krymu i wszyscy Ukraińcy powrócą do swoich domów, tak jak kiedyś Tatarzy powrócili do siebie.