Od lat będąc eurourzędnikiem Donald Tusk nie przestaje z Brukseli udzielać rad i komentarzy, dotyczących polskiej polityki. Dziś rano wygłosił „wyczekiwane” oświadczenie, w którym celowo unikał słowa „wybory”. Wieczorem jednak znów się odezwał, i postanowił „nazwać rzecz po imieniu”.
„Nie będę uczestniczył 10 maja w procedurze głosowania (...) celowo unikam słowa”
- oznajmił Tusk w nagraniu wideo zamieszczonym w sieci.
Tusk stwierdził, że Polacy nie powinni brać udziału w głosowaniu korespondencyjnym z powodów bezpieczeństwa.
Niezalezna.pl zapytała posłów różnych ugrupowań, co sądzą o słowach byłego premiera i lidera Platformy Obywatelskiej.
- Tusk jest największym szkodnikiem politycznym i manipulatorem w historii III RP i jeśli on daje taki sygnał, a pamiętajmy, że uczestniczył w nocnej zmianie, w obaleniu patriotycznego rządu premiera Jana Olszewskiego, to świadczy to o tym, że robi to, aby pełnić funkcje adwokata bardzo złej sprawy. Donald Tusk działa w ten sposób na niekorzyść Polski
- jednoznacznie ocenił postawę szefa EPL wiceszef Ministerstwa Cyfryzacji Adam Andruszkiewicz.
W godzinach wieczorem Donald Tusk najwyraźniej nie wytrzymał i znów postanowił zabrać głos w sprawie wyborów. Tym razem także wzywał do bojkotu.
„Nazwijmy wreszcie rzecz po imieniu: to władza bojkotuje dziś zasadę uczciwych i legalnych wyborów, nie obywatele odmawiający udziału w ich parodii”
- przekonywał.
Nazwijmy wreszcie rzecz po imieniu: to władza bojkotuje dziś zasadę uczciwych i legalnych wyborów, nie obywatele odmawiający udziału w ich parodii.
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 28, 2020