Ratownicy wyciągnęli w poniedziałek 3-letnią dziewczynkę spod gruzów budynku, zawalonego w wyniku piątkowego trzęsienia ziemi w Izmirze - podała turecka agencja zarządzania kryzysowego AFAD. Tymczasem liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w Turcji do 79.
- "Tysiąckrotne dzięki ci, mój Boże. Wyciągnęliśmy naszą małą Elif z bloku"
- skomentował na Twitterze szef APAD Mehmet Gulluoglu.
Dziewczynka o imieniu Elif spędziła pod gruzami 65 godzin. Została natychmiast zabrana do szpitala, gdzie w sobotę przewieziono jej dwie siostry, brata i matkę. Jedno z dzieci zmarło na skutek odniesionych ran.
Akcja ratownicza nadal trwa w 8 z 17 budynków uszkodzonych w piątkowym trzęsieniem ziemi. Jak dotąd potwierdzono śmierć 79 osób w Turcji, oraz 2 na greckiej wyspie Samos, gdzie zginęła para nastolatków. Według danych AFAD, obrażenia odniosły 962 osoby, z czego 740 już wypisano ze szpitali.
Piątkowy kataklizm był najbardziej śmiercionośnym trzęsieniem ziemi w Turcji od 2011 roku, kiedy wstrząs o nieco większej sile zabił w mieście Wan na wschodzie kraju ponad 600 osób.