Rosja w dalszym ciągu wyraźnie lekceważy prawo międzynarodowe. Krym jest częścią Ukrainy, a ten most stanowi nowe naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, w tym naruszenie jej praw do żeglugi na jej wodach terytorialnych. NATO jest przy Ukrainie. Nie uznajemy ani nie uznamy nielegalnej i bezprawnej aneksji Krymu przez Rosję – zaznaczył w komunikacie rzecznik Sojuszu Północnoatlantyckiego, Piers Cazalet.
Reklama
W tym samym duchu wypowiedziały się Stany Zjednoczone. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert poinformowała w komunikacie prasowym, że "Stany Zjednoczone potępiają budowę przez Rosję częściowo już otwartego mostu nad Cieśniną Kerczeńską między Rosją a okupowanym Krymem, przeprowadzoną bez zgody rządu ukraińskiego".
Krym jest częścią Ukrainy. Budowa mostu jest kolejnym dowodem nieustającej gotowości Rosji do łamania prawa międzynarodowego – czytamy w komunikacie.
Most stanowi nie tylko próbę umocnienia nieprawomocnego zajęcia i okupacji Krymu przez Rosję, ale jest też przeszkodą dla żeglugi, ogranicza bowiem wielkość jednostek mogących przepływać przez Cieśninę Kerczeńską, jedyny szlak prowadzący do ukraińskich wód terytorialnych Morza Azowskiego – wskazano, wzywając Rosję do nieograniczania swobody tej żeglugi.
Przypomniano, że "Stany Zjednoczone objęły sankcjami wiele osób i podmiotów zaangażowanych w ten projekt". Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu zapowiedziała, że "te oraz inne sankcje związane z Krymem pozostaną w mocy tak długo, aż Rosja zwróci Ukrainie kontrolę nad półwyspem". Na koniec Stany Zjednoczone kolejny raz potwierdziły swoje "zaangażowanie na rzecz suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy".
Most, który prowadzi z rosyjskiego Kraju Krasnodarskiego na Krym, uroczyście otworzył wczoraj prezydent Rosji Władimir Putin. Szef rosyjskiego państwa przejechał przez most ciężarówką w kolumnie samochodów ciężarowych. 19-kilometrowy most kosztował ponad 3,6 mld USD i ma na celu - według Moskwy - ograniczenie izolacji Krymu od Rosji.
Aneksja półwyspu przez Rosję nie została uznana przez społeczność międzynarodową.