W Parlamencie Europejskim znów dyskutować będą o mechanizmie powiązania "praworządności" z unijnym budżetem. Debatę, jak wynika z porządku obrad, zaplanowano na przyszły poniedziałek. Dyskusja rozpocznie się o godzinie 17.00.
Wczoraj państwa członkowskie przyjęły mandat do negocjacji w sprawie ostatecznego kształtu mechanizmu warunkowości w budżecie. Kilka krajów z różnych powodów było przeciw przyjęciu stanowiska (uważając, że tekst jest za słaby lub zbyt daleko idący), ale nie miały one mniejszości blokującej.
Propozycja niemieckiej prezydencji przewiduje możliwość zawieszenia środków za łamanie "praworządności", ale tylko w przypadku, gdyby naruszenie miało szkodzić wydatkowaniu środków z unijnego budżetu. Dla krajów północy Europy, z Holandią, Danią i Finlandią na czele, to za daleko idące związanie rąk Komisji Europejskiej, która ma występować z wnioskiem o ewentualne sankcje.
Parlament Europejski w swoim stanowisku opowiada się za mocniejszym mechanizmem warunkowości. Europosłowie chcą m.in., by można było zamrażać środki krajom mającym problemy z praworządnością w procedurze, którą mogłaby zablokować tylko większość kwalifikowana państw członkowskich.
Propozycja niemieckiej prezydencji przewiduje trudniejszą ścieżkę, w której do decyzji o zamrażaniu środków potrzebne byłoby zebranie większości kwalifikowanej państw unijnych, a dodatkowo przy sprzeciwie któregoś z nich sprawa miałaby trafić na szczyt unijny do przedyskutowania.