10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Sprawa polskiej praworządności trafi rykoszetem w Niemców? Rzecznik TSUE dał jasny sygnał

Forsowane przez polską opozycję z poparciem europejskich "przyjaciół" grillowanie Polski ws. praworządności może dotknąć także niemiecki wymiar sprawiedliwości. Rzecznik generalny TSUE, prezentując opinię dot. polskich sędziów nawiązał także do sytuacji u naszego zachodniego sąsiada. - W kręgach niemieckich prawników i polityków od dawna toczy się dyskusja, czy Niemcy też mogą znaleźć się w polu zainteresowania Brukseli - zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Zdjęcie ilustracyjne / Angela Merkel
Zdjęcie ilustracyjne / Angela Merkel
Von Tobias Koch - OTRS, CC BY-SA 3.0 de, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=35569399

Rzecznik generalny TSUE Jewgienij Tanczew wydał w czwartek opinię w sprawie pytania prejudycjalnego polskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego dot. postępowań między z jednej strony kandydatami do pełnienia urzędu sędziego, a z drugiej strony Krajową Radą Sądownictwa (KRS), w ramach których kandydaci ci wnieśli odwołanie od uchwał, na mocy których: KRS postanowiła nie przedstawić prezydentowi RP wniosku o powołanie ich na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego, a jednocześnie przedstawiła szefowi państwa wniosek o powołanie innych kandydatów.

Tanczew wskazał, że "polska ustawa wprowadzona w celu wykluczenia możliwości poddania kontroli sądowej oceny kandydatów na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego przeprowadzanej przez Krajową Radę Sądownictwa narusza prawo UE".

Stanowisko rzecznika jest wstępem do wyroku. Trybunał może się zgodzić z opinią i zwykle tak się dzieje, może jednak wydać zupełnie inny wyrok.

Sprawa polska, a niemiecka praworządność

Opinia Tanczewa ws. polskich sędziów wzbudziła jednak niepokój w Niemczech, bo „w stanowisku krytykującym kontrowersyjną reformę sądownictwa w Polsce w czterech akapitach ustosunkował się w do orzeczenia niemieckiego TK” – piszą w sobotnim wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Corinna Budras i Werner Mussler. Publicyści określają opinię Tanczewa „Śmierdzącą bombką z Luksemburga”.

- W wyroku z 5 maja 2020 r. sędziowie z Karlsruhe orzekli, że program skupu obligacji państwowych (Public Sector Purchase Programm, PSPP) Europejskiego Banku Centralnego (EBC) jest częściowo niezgodny z niemiecką ustawą zasadniczą. Niemiecki TK uznał wcześniejszy wyrok TSUE w tej sprawie za „ultra vires” (poza zakresem kompetencji), a tym samym nie obowiązujący dla Niemiec

- czytamy na portalu dw.com.pl.

Rzecznik generalny TSUE podkreślił w czwartkowej opinii, że prawo europejskie obowiązuje we wszystkich państwach UE i „ma prymat nad prawem krajowym”.

Tanczew dodał, że „forsowana przez Trybunał w Karlsruhe doktryna ultra vires podkopuje panowanie prawa w UE, a traktaty unijne nie pozwalają żadnemu sądowi krajowemu na stawianie się ponad wyrokiem TSUE”. 

Według niego, kiedy dochodzi do konfliktu pomiędzy prawem krajowym, a unijnym, jedynymi możliwymi rozwiązaniami w tej sytuacji jest zmiana konstytucji lub traktatów UE, a w ostateczności wystąpienie ze Wspólnoty.

Niemcy na celowniku Brukseli?

Według publicystów „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, Tanczew nie nawiązał do sytuacji w Niemczech przypadkowo.

- W kręgach niemieckich prawników i polityków od dawna toczy się dyskusja, czy Niemcy też mogą znaleźć się w polu zainteresowania Brukseli

– czytamy na polskojęzycznym portalu Deutsche Welle.

 



Źródło: niezalezna.pl, dw.com.pl

#Niemcy #TSUE #praworządność

po