Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Putin zaatakuje Mołdawię? Przydacz: Patrzę na to, jako na rodzaj nacisku negocjacyjnego

- Naddniestrze jest instrumentem destabilizacji sytuacji w Republice Mołdawii, jakim Rosja dysponuje. Próbuje zasilać także i wojskowo to państewko. Nie jest w stanie tego uczynić, ale trzeba pamiętać, że tam już stacjonują rosyjskie wojska i też jest głęboko nasilone to państwo rosyjską agenturą - powiedział w programie "Miłosz Kłeczek zaprasza" Marcin Przydacz, poseł PiS.

Marcin Przydacz w TV Republika
Marcin Przydacz w TV Republika
screen - Telewizja Republika

Deputowani z separatystycznego Naddniestrza zwrócili się w środę do Rosji o podjęcie kroków w celu "obrony" tego regionu w warunkach - jak oświadczyli - "wzmocnienia presji" ze strony Mołdawii - poinformował mołdawski portal NewsMaker.

Apel ten wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów, który zebrał się w środę w Tyraspolu. Oświadczył on, że Naddniestrze jest obiektem "presji gospodarczej", co jest sprzeczne z "europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu".

Wydarzenia te skomentował w programie "Miłosz Kłeczek zaprasza" na antenie TV Republika Marcin Przydacz, poseł PiS. 

"Naddniestrze ma niemałe geopolityczne znaczenie, bo graniczy również z Ukrainą. Jest elementem nacisku wewnętrznego, instrumentem rosyjskiej polityki w samej Republice Mołdawii. To jest teren po drugiej stronie Dniestru od Mołdawii, ale gospodarczo dość mocno rozwinięty, zwłaszcza w zakresie przemysłu. W czasach sowieckich Republika Mołdawii w ramach Związku Sowieckiego była uzależniona od dostaw z Naddniestrza. Ta separatystyczna republika od samego początku stanowi duży problem dla Kiszyniowa"

– powiedział.

Polityk przypomniał, że republika ta "w większości jest zamieszkana przez ludność rosyjskojęzyczną będącą pod wpływem propagandy rosyjskiej".

"Od samego początku rosyjskiego konfliktu na Ukrainie, a zwłaszcza po pełnoskalowej agresji, płynęły różne sygnały, że Rosja będzie chciała otworzyć drugi front od strony zachodniej wykorzystując stacjonujące tam siły. To parapaństwo nie ma dostępu do morza, więc nie jest tak łatwo zasilić z perspektywy w wojsko Naddniestrze. Ale rożnego rodzaju działania hybrydowe, destabilizujące, przy pomocy tej samozwańczej republiki może podejmować i podejmuje. Od stycznia narasta tam wewnętrzne napięcie wynikające w głównej mierze z decyzji rządu w Kiszyniowie, który nie chce się poddać dyktatowi tej republiki Naddniestrzańskiej. Ograniczył w ostatnich tygodniach różnego rodzaju przywileje gospodarczo-podatkowe. Ja na to wezwanie ze strony Naddniestrza patrzę jako rodzaj nacisku negocjacyjnego i wojnę informacyjną Rosji"

– wskazał Przydacz.

Podkreślił także, że "jasne jest, że Naddniestrze jest instrumentem destabilizacji sytuacji Republice Mołdawii, jakim Rosja dysponuje - próbuje zasilać także i wojskowo to państewko".

"Nie jest w stanie tego uczynić, ale trzeba pamiętać, że tam już stacjonują rosyjskie wojska i też jest głęboko nasilone to państwo rosyjską agenturą. Nie jest wykluczone, że jak tuż przed agresją na Ukrainę z 2022 roku, gdzie odwoływano się do Republiki Ługańskej i Donieckiej, jakoby Rosja miałaby im przyjść z pomocą, Putin jutro będzie o tym mówił, będzie wywierał presję na Mołdawię. Będzie wywierał presję na światową opinię publiczną strasząc kolejnym frontem, natomiast w moim przekonaniu na ten moment nie ma bezpośredniego ryzyka przerzucania wojsk, bo Rosja nie bardzo ma możliwość przerzucenia tam wojsk"

– powiedział.


Naddniestrze - zdominowana przez ludność rosyjskojęzyczną separatystyczna republika na terytorium Mołdawii - na początku lat 90. wypowiedziało posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło niemal pełną niezależność. Ma własnego prezydenta, armię, siły bezpieczeństwa, urzędy podatkowe i walutę.

Niepodległości Naddniestrza nie uznało żadne państwo, w tym Rosja, choć ta ostatnia wspiera je gospodarczo i politycznie. W Naddniestrzu stacjonuje ok. 1,5 tys. rosyjskich żołnierzy.

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

#Naddniestrze #Mołdawia #Rosja #Marcin Przydacz

mm