Niemiecki sędzia Klaus Juergen Schmidt zajmował się sprawą nieletniego afgańskiego uchodźcy, który groził odebraniem życia swojemu koledze dlatego, że ten przeszedł na chrześcijaństwo. Podczas rozprawy z udziałem muzułmanina sędzia zdecydował usunąć z sali sądowej... krzyż. Tłumaczył to potrzebą "światopoglądowej neutralności".
Zachowanie sędziego podczas rozprawy muzułmańskiego uchodźcy oburzyło wielu polityków w Bawarii, gdzie sądzony był nieletni. Szczególne niezadowolenie i zaniepokojenie taką sytuacją wyrazili politycy CSU, w tym Edmund Stoiber, były premier Bawarii, który stwierdził, że zdjęcie krzyża jest "złym sygnałem".
Grad negatywnych komentarzy pod adresem sędziego spadł również w mediach społecznościowych.
Sędzia Schmidt swój czyn tłumaczy "potrzebą światopoglądowej neutralności" i uznaje, że miało to "cel wychowawczy". W rozmowie z jedną z niemieckich rozgłośni radiowych powiedział, że w przyszłości w jego sali rozpraw nie będzie krzyża. Z drugiej strony starał się bronić twierdząc, że we wspomnianym procesie nieletniego muzułmanina "wymierzył oskarżonemu najwyższy wymiar kary".
Formalnie w Bawarii krzyż nie musi być obecny na salach sądowych, jednak politycy podkreślają, że to wyraz "chrześcijańskiej tradycji regionu".