Według danych podawanych dziś przez sztab generalny sił ukraińskich, Rosjanie, od początku inwazji 24 lutego stracili już blisko 19 tys. żołnierzy, blisko 700 czołgów, ponad 280 samolotów i śmigłowćów, a także tysiące pojazdów i sprzętu wojskowego. Wysokie straty potwierdzane są także w innych źródłach, m.in. wywiadów - brytyjskiego i amerykańskiego.
Rosja od długiego czasu nie podaje strat, jakie poniosła podczas inwazji na Ukrainę, a jeśli już pojawiają się liczby, są szybko usuwane z przestrzeni publicznej. Straty miały być jednak jednym z powodów, dla których Rosjanie wycofali się z obwodu kijowskiego i chcą zintensyfikować uderzenie na wschód Ukrainy.
Dziś w rozmowie z telewizją Sky News, Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, został zapytany o tę kwestię, odpowiedział:
- Ponieśliśmy znaczące straty w oddziałach i to dla nas wielka tragedia.
Jednocześnie utrzymywał znaną z wcześniejszych rosyjskich przekazów tezę, że wycofanie się wojsk z obwodów kijowskiego i czernihowskiego to "akt dobrej woli podczas negocjacji".
"We have significant losses of troops".
— Sky News (@SkyNews) April 7, 2022
Vladimir Putin's press secretary Dmitry Peskov says it's a "huge tragedy to us" to have lost Russian troops during the war in Ukraine.https://t.co/X3flQUBL0r
📺 Sky 501, Virgin 602, Freeview 233 and YouTube pic.twitter.com/PGHoFvdewb
W wywiadzie nie brakowało typowych narracji dla rosyjskich propagandy. Pieskow stwierdził nawet, że... jednym z celów inwazji na Ukrainę jest "zapobieżenie groźbie trzeciej wojny światowej".