Armia USA podała, że rosyjski satelita wojskowy Kosmos, będący częścią systemu ostrzegania o starcie międzykontynentalnych rakiet balistycznych, 5 stycznia zszedł z orbity i spłonął w atmosferze. Według ministerstwa obrony Rosji jego zniszczenie było planowe. Co ciekawe, łączność z satelitą Rosjanie mieli utracić w latach 2012-14.
Satelita wchodził w skład systemu satelitarnego OKO, mającego wykrywać starty rakiet międzykontynentalnych. Został wystrzelony w październiku 2007 roku i miał za zadanie śledzić starty rakiet z terytorium USA.
Radio Echo Moskwy podało dziś, że według niepotwierdzonych danych łączność z satelitą utracono przed kilkoma laty, w latach 2012-14.
Jako pierwsze o zniszczeniu satelity poinformowało Dowództwo Obrony Aerokosmicznej Ameryki Północnej (NORAD). Następnie ministerstwo obrony w Moskwie podało, że 5 stycznia Kosmos-2430 "planowo sprowadzony został z orbity" i spłonął całkowicie w gęstych warstwach atmosfery nad Atlantykiem.
Proces sprowadzania go z orbity był kontrolowany na wszystkich odcinkach przez rosyjskie siły kosmiczne - zapewnił resort. Podał także, że Rosja w 2012 roku na skutek zużycia satelity wyłączyła Kosmos-2430 ze składu swojej grupy orbitalnej.
This "meteor" streaking across the New Zealand sky was actually Kosmos 2430, a Russian military satellite launched in 2007 that drifted from orbit in 2012. pic.twitter.com/u41nwKWcGp
— AMHQ (@AMHQ) 7 stycznia 2019