Pytany w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" o możliwość militarnego wsparcia reżimu Łukaszenki ze strony Rosji dr hab. Piotr Grochmalski stwierdził, że "musimy dostrzegać, że siła prorosyjskich sympatii na Białorusi jest bardzo potężna". Jak zaznaczył, musimy mieć świadomość, żeby aktywność ze strony UE nie była zbyt silna, żeby nie odbierano tego w ten sposób, że oto potwierdzamy zarzuty Łukaszenki, iż Zachód szykuje się do jakiejś interwencji na Białorusi. Wskazał też, że nasze działania muszą być stanowcze, ale powinniśmy również przyglądać się, jaka jest sytuacja.
Od kilkunastu dni na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich, w których Aleksander Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów. Tysiące naszych wschodnich sąsiadów każdego dnia wychodzi na ulice domagając się powtórzenia głosowania na szefa państwa. Z kolei sam Łukaszenka to m.in. Polskę oskarża o podburzanie społeczeństwa i przekonuje, że manifestacje w białoruskich miejscowościach koordynowane są z Warszawy.
Tymczasem, jak poinformował prezydent Władimir Putin, w Rosji sformowana została rezerwa spośród funkcjonariuszy organów ochrony prawa, która w razie konieczności może być wysłana na Białoruś. Putin dodał, że nastąpiło to na prośbę prezydenta Aleksandra Łukaszenki.
- powiedział Putin.
Zdaniem Krzysztofa Szczerskiego, Władimir Putin wznawia doktrynę Breżniewa w stosunku do Białorusi.
Putin ogłosił odnowienie doktryny Breżniewa, czyli prawa do interwencji zewnętrznej w celu utrzymania - wbrew społeczeństwu - władzy sprzyjającej Moskwie
- mówił w piątek na antenie Radiowej Jedynki.
Pytany w programie Katarzyny Gójskiej "W punkt" o możliwość militarnego wsparcia reżimu Łukaszenki ze strony Rosji dr hab. Piotr Grochmalski odpowiedział, że "musimy dostrzegać, że siła prorosyjskich sympatii na Białorusi jest bardzo potężna".
Działa tam mnóstwo prorosyjskich, czy wręcz otwarcie rosyjskich inicjatyw. Wiele z nich od lat budowało swoje przyczółki, które Putin teraz dodatkowo wykorzystuje, dofinansowując tego typu organizacje, mocno się osadzające na Białorusi
- wykazywał.
Jak zaznaczył, musimy mieć świadomość, żeby aktywność ze strony UE nie była zbyt silna, żeby nie odbierano tego w ten sposób, że oto potwierdzamy zarzuty Łukaszenki, iż Zachód szykuje się do jakiejś interwencji na Białorusi - punktował wskazując, że nasze działania muszą być stanowcze, ale powinniśmy również przyglądać się, jaka jest sytuacja.
Łukaszenka wiedząc, co go może spotkać, wyprzedził pewne działania i dokonał dużej reorganizacji pionu władzy, bo zmienił premiera z technicznego, na takiego, który jest mocno usadowiony w relacjach rosyjskich - odpowiedzialny za sektor militarny, współpracujący z Rosjanami, także z Chińczykami
- przypomniał.