W Rosji sformowana została rezerwa spośród funkcjonariuszy organów ochrony prawa, która w razie konieczności może być wysłana na Białoruś - powiedział prezydent Władimir Putin. Jak dodał, nastąpiło to na prośbę prezydenta Alaksandra Łukaszenki.
"Siły rosyjskie nie będą wykorzystywane dopóty, dopóki elementy ekstremistyczne nie przekroczą granic i nie zaczną rozboju"
- powiedział Putin.
Rosyjski prezydent wypowiadał się w wywiadzie dla telewizji państwowej Rossija.
Rosja wobec sytuacji na Białorusi zachowuje się w sposób o wiele powściągliwszy niż inne kraje - oświadczył Władimir Putin.
Dodał, że wydarzenia na Białorusi są sprawą narodu białoruskiego. Jednak nie jest nam obojętne, co się tam dzieje
- zastrzegł, nazywając Białoruś najbliższym Rosji krajem.
Zakładamy, że wszystkim uczestnikom tego procesu wystarczy rozsądku, by znaleźć wyjście
- powiedział Putin.
Na Białorusi od ponad 2 tygodni trwają protesty przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które według obywateli zostały sfałszowane. Prezydent Alaksandr Łukaszenka miał w nich oficjalnie zdobyć ponad 80 proc. głosów.