Dekretem Aleksandra Łukaszenki z więzienia zostało zwolnionych 15 osób. Siedmioro z nich to przestępcy narkotykowi, a pozostałych ośmioro to więźniowie polityczni. Wśród uwolnionych są kobieta w ciąży i matki małych dzieci.
Radio Swaboda poinformowało, że w piątek przed tzw. nie-wyborami prezydenckimi na Białorusi na mocy dekretu zostało zwolnionych ośmioro więźniów politycznych Aleksandra Łukaszenki. Obrońcy praw człowieka szacują, że nadal w więzieniach jest co najmniej 1254 więźniów politycznych. Jednak Radio Swaboda podkreśla, że realna liczba osób uwięzionych z powodów politycznych może być wyższa
W więzienia wyszło też siedmioro więźniów skazanych za przestępstwa narkotykowe.
Wśród ośmiorga zwolnionych jest trzech mężczyzn i pięć kobiet. Jedna z wypuszczonych więźniarek politycznych jest w ciąży, inne to matki z dziećmi. Nazwiska tych osób nie są podawane do wiadomości publicznej. Obrońcy praw człowieka weryfikują dane na temat ułaskawionych więźniów, ale najczęściej - z troski o nich - nie ujawniają ich tożsamości.
Białoruski dyktator ułaskawił kolejnych 15 więźniów - przekazała reżimowa agencja BiełTA.
— Biełsat (@Bielsat_pl) January 24, 2025
Jak piszą obrońcy praw człowieka z Wiasny, 8 z ułaskawionych to więźniowie polityczni. Za kratami białoruskich więzień i kolonii karnych wciąż przebywa ponad 1200 osób skazanych z powodów…
W 2024 roku Łukaszenka siedem razy podpisywał dekrety o ułaskawieniu, a 18 stycznia br. podpisał kolejny. W ten sposób na wolność wyszło ponad 200 osób. Jednocześnie na Białorusi nie ustają represje polityczne i regularnie dochodzi do nowych zatrzymań oraz procesów za udział w protestach powyborczych w 2020 r., działalność opozycyjną, czy po prostu komentarze w internecie.
Najnowszy dekret o ułaskawieniu pojawił się tuz przed wyborami prezydenckimi wyznaczonymi 26 stycznia, w których nieuznawany przez Zachód Łukaszenka znów bierze udział, by pozostać u władzy na siódmą z rzędu kadencję. Według analityków gesty polityczne w postaci "dozowanego" uwalniania więźniów politycznych to sygnały wobec Zachodu w nadziei na odzyskanie przynajmniej częściowej legitymizacji oraz możliwą próbę normalizacji stosunków.