Dramatyczna sytuacja na włoskiej wyspie Lampedusa, gdzie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin dotarły setki łodzi z nielegalnymi migrantami. Tylko we wtorek na wyspę dopłynęło w ten sposób ok. 5000 osób. Dochodzi do zamieszek, a system obsługi migrantów został radykalnie przeciążony. Władze lokalne ogłosiły na wyspie stan wyjątkowy.
Rekordowy napływ nielegalnych migrantów na Lampedusę rozpoczął się we wtorek. Wieczorem 12 września agencja Ansa podawała, że na wyspę przypłynęło co najmniej 4000 osób, a kilkanaście łodzi czekało jeszcze na zacumowanie, a ich załoganci nie zostali przyjęci w tzw. hot-spocie, czyli punkcie recepcyjnym. - Sytuacja jest naprawdę dramatyczna - mówił prefekt Agrigento, Filippo Romano.
Jak podała wieczorem Ansa, Francja zamknęła granicę z Włochami. Niemcy z kolei "w związku z silną presją migracyjną” wstrzymały proces przyjmowania osób ubiegających się o azyl przybywających z Włoch w ramach tzw. „mechanizmu dobrowolnej solidarności”. Ansa napisała, powołując się na „Die Welt”, że Włochy zostały poinformowane o decyzji o „odroczeniu” procedury „do odwołania”.
W środę wieczorem do decyzji Niemiec i Francji odniosła się premier Włoch, Giorgia Meloni.
- Kwestia relokacji jest sprawą drugorzędną, w ostatnich miesiącach relokowano bardzo niewiele osób. Pytanie nie brzmi, jak relokować, tylko jak zatrzymać przyjazdy do Włoch. I tu nadal nie widzę konkretnych odpowiedzi
- powiedziała szefowa rządu w programie "Cinque Minuti" emitowanym w Rai 1.
Dla Włoch rok 2023 będzie prawdopodobnie rokiem największej liczby migrantów przybywających drogą morską od 2017 roku. Od początku roku przypłynęło ich 118 436 w porównaniu z 64 529 w tym samym okresie 2022 roku i 41 188 w 2021 roku.
💥 Apocalypse in Lampedusa.
— TVP World (@TVPWorld_com) September 13, 2023
Now there are 8000 African invaders who arrived with 160 boats, almost double the number of Italian residents.
The police try to contain the African hordes pic.twitter.com/QDQRd2Rlpm
Lokalne media w środę rano zamieściły informację, że w hot-spocie na Lampedusie znajduje się 7000 osób, a sytuacja "wymknęła się spod kontroli".
"Napięcie rośnie na Lampedusie, gdzie setki migrantów tłoczą się na molo w Favoloro i czekają na przeniesienie do hot-spotu"
- podawał dzisiaj rano portal lasicilia.it. Podczas wydawania posiłków dla przybyszów, zaczęło dochodzić do zamieszek i starć z policjantami. Wszystko odbywa się w ogromnym upale.
Włosi są przerażeni sytuacją i oburzeni postawą Francji i Niemiec. - Dlaczego nikt nie robi nic, by zatrzymać tę sytuację, której nie da się opanować? - pytał w rozmowie z "La Sicilia" Domenico Pianese ze związku zawodowego policjantów.
Lampedusa. pic.twitter.com/JYgqHaSYym
— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) September 13, 2023
Popołudniu media informowały, że udało się przetransportować z wyspy już ok. 1000 migrantów, a wieczorem planowany jest kolejny transport 750 osób.
Rada gminy Lampedusa ogłosiła stan wyjątkowy. - Powtarzamy, że prosimy od miesięcy o pomoc i wsparcie dla wyspy, która w ostatnim czasie znajdowała się pod wielką presją - mówił burmistrz gminy, Filippo Mannino. - Nadszedł czas, by poszukać rozwiązania strukturalnego - dodał.
Na wyspie nastąpiło "pospolite ruszenie" miejscowej ludności, który starali się zaradzić kryzysowej sytuacji. Miejscowy proboszcz określił ją nawet mianem "apokaliptycznej".
- Sytuacja na Lampedusie jest tragiczna, dramatyczna, apokaliptyczna. Na wyspie nawet nikt nie odbiera śmieci, wodę przywozi się z lądu. Czerwony Krzyż ma jeszcze trochę zapasów, ale jeśli dziennie przybywa po 3400 osób, to walczą między sobą także o wodę
- powiedział Don Carmelo Rizzo.