Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał \"nikczemnym zabójstwem\" śmierć Ołeksandra Zacharczenki, przywódcy prorosyjskich terrorystów na wschodzie Ukrainy, który zginął zamachu w Doniecku. Putin złożył kondolencje rodzinie i bliskim Zacharczenki.
Nikczemne zabójstwo Ołeksandra Zacharczenki jest jeszcze jednym dowodem na to, iż ci, którzy wybrali drogę terroru, przemocy i zastraszania, nie chcą poszukiwać pokojowego, politycznego rozwiązania konfliktu i prowadzić realnego dialogu z mieszkańcami południowego wschodu – oświadczył Putin.
Słowo "Ukraina" nie pada w tekście telegramu kondolencyjnego. Jako "południowy wschód Ukrainy" w Rosji określa się ukraińskie obwody doniecki i ługański, gdzie prorosyjscy separatyści proklamowali tzw. republiki ludowe.
Owe siły, które "wybrały drogę terroru", Putin oskarżył, że "stawiają na destabilizację sytuacji" i chcą "rzucić naród Donbasu na kolana". Ostrzegł następnie, że "to się im nie uda". Wyraził nadzieję, że "organizatorzy i wykonawcy przestępstwa poniosą zasłużoną karę".
Putin przekazał kondolencje rodzinie Zacharczenki i "wszystkim mieszkańcom Donbasu" i dodał:
Rosja zawsze będzie razem z wami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ołeksandr Zacharczenko nie żyje. Zginął w wyniku wybuchu bomby