Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy przekazało Moskwie notę protestu w związku z wizytą prezydenta Władimira Putina na okupowanym przez Rosję Krymie. \"Jest to brutalne naruszenie ukraińskiej suwerenności\" - oświadczył dzisiaj Kijów.
Putin przybył na Krym w towarzystwie premiera Dmitrija Miedwiediewa, przedstawiciela prezydenta w południowym okręgu federalnym Rosji Władimira Ustinowa i minister oświaty Olgi Wasiliewej.
„Strona ukraińska uważa tę wizytę (...) w tymczasowo okupowanej Autonomicznej Republice Krymu i w Sewastopolu za brutalne naruszenie suwerenności państwowej i jedności terytorialnej Ukrainy (...)” - podkreślono w komentarzu ukraińskiej dyplomacji.
Ukraińskie MSZ uznało ponadto, że składając nielegalne - w świetle ukraińskiego prawa - wizyty na zaanektowanym Krymie, Rosjanie „cynicznie i demonstracyjne” okazują swój stosunek do ogólnie obowiązujących norm prawa międzynarodowego.
Krym i Sewastopol „są i pozostaną nieodłączną częścią Ukrainy (...). Uznawane jest to przez cały cywilizowany świat, który ocenił nielegalne działania Federacji Rosyjskiej m.in. wprowadzając przeciwko niej sankcje” - podkreślono.
Według Kremla podczas wizyty na Krymie Putin odwiedził nową szkołę w Sewastopolu. W komunikacie poinformowano, że budowę szkoły rozpoczęto pięć lat temu. Ukraińskie media podkreślają, że budowa ruszyła jeszcze przed aneksją półwyspu.
Putin zamierzał także złożyć kwiaty przed pomnikiem 35. Baterii Przybrzeżnej i pójść na festiwal muzyczny Opera w Chersonezie.
Należący do Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, po sfingowanym referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznają za nielegalne.