- Ja prowadzę bardzo ciekawą korespondencję, którą kiedyś ujawnię. Warto, by opinia publiczna się z tym kiedyś zapoznała – zarówno z minister kultury Niemiec, jak i z panią minister spraw zagranicznych, bo tam się przerzucają odpowiedzialnością - powiedział w programie #Jedziemy wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, pytany o rozmowy ze stroną niemiecką dotyczące zwrotu zagrabionych dzieł sztuki.
Rozmowa odbyła się na terenie budowanego Muzeum Historii Polski w Warszawie, które ma zostać otwarte we wrześniu br. Prowadzący Michał Rachoń przypomniał, że projekt tej inwestycji był przygotowany w 2006 roku. Zapytał, jak to możliwe, że dopiero teraz kończy się jej realizacja.
"W 2006 powołano muzeum, ale nigdy nie przystąpiono do budowy jego siedziby. Nasi poprzednicy uważali, że Polska nie potrzebuje takiego gmachu. Dopiero po zmianie władzy w 2015 roku przystąpiliśmy do tej inwestycji. To było dość skomplikowane. Finiszujemy, we wrześniu otwarcie. Wreszcie Polakom będziemy mogli oddać Muzeum Historii Polski"
W opinii ministra kultury "cechą charakterystyczną naszych poprzedników było to, że nie dbali o naszą suwerenność, o niezależność, bezpieczeństwo energetyczne, militarne, gospodarcze, bo preferowali rozwój zależny, to samo było w obszarze tożsamościowo-kulturowym, nie budowano muzeów, które dbają o naszą tożsamość".
"Nie tylko nie budowano muzeum historii Polski. W zamian za to Donald Tusk realizował projekt Muzeum Drugiej Wojny Światowej w swoim rodzinnym mieście, który proponował narrację, która nie ma nic wspólnego z polskim odczuciem historycznym czy potrzebami naszej racji stanu w kwestiach tożsamościowych. Realizował projekt polityki historycznej niemieckiej, musieliśmy to wszystko zmienić. Także nie budowano muzeów, które nie są ściśle tożsamościowe. Poprzednia ekipa nie tylko dbała o to, żeby Polska nie była suwerenna w obszarze gospodarczym i nie budowała suwerenności w obszarze tożsamościowym"
Odnosząc się do realizowanej inwestycji, wskazał, że "stworzyliśmy tutaj park muzealny, który mówi o polskiej historii, opowiada polską narrację". Dodał, że "cytadela była zbudowana po powstaniu listopadowym, by narzucić niewolę rosyjską" i "po latach odzyskujemy to miejsce, otwieramy cytadelę dla wszystkich".
W programie poruszono także kwestię zwrotu zagrabionych przez Niemców polskich dzieł sztuki podczas. Minister kultury pytany, w jaki sposób Polska działa, by je odzyskać, wskazał, że wykorzystywane są "różne rozwiązania prawne i relacje dwustronne, także prywatne z niemieckimi domami aukcyjnymi".
Dodał, iż w jego opinii stosunek Niemców do tej sprawy nie jest otwarty.
"Ja prowadzę bardzo ciekawą korespondencję, którą kiedyś ujawnię. Warto, by opinia publiczna się z tym kiedyś zapoznała – zarówno z panią minister kultury Niemiec, jak i z panią minister spraw zagranicznych, bo tam się przerzucają odpowiedzialnością"
" Pandemia miała przeszkadzać, albo kwestia kompetencji. Niezależnie od tego, że pani nie ma prawnych podstaw, by zarządzić zwrot dzieł sztuki, ale chodzi o apel, to kwestia w obszarze świadomości się rozgrywająca. Apel do serc, świadomości społecznej, też jest negowany. Pewnie ze względów społecznych. Z badań wynika, że około 30% Niemców uważa, że Niemcy były ofiarami II wojny światowej. Tyle samo uważa, że byli sprawcami"