Felga samochodowa oraz pocisk z okresu II wojny światowej, a nie skrzynie wypełnione złotem, takim znaleziskiem musieli zadowolić się na początku tygodnia poszukiwacze zaginionego, nazistowskiego skarbu. Miesiąc wcześniej mężczyzna z wykrywaczem metalu natrafił na rondel.
W styczniu br. Archiwum Narodowe opublikowało mapę, która podobno miała prowadzić do czterech zaginionych skrzyń wypełnionych kosztownościami. Miały się one znajdować w miejscowości Ommeren we wschodniej Holandii.
Mapa została narysowana dwa lata po wojnie przez byłego żołnierza Wehrmachtu Helmutha Sondera, podaje dziennik „NRC”. Twierdził on, że w kwietniu 1945 r. zakopał kolekcję biżuterii oraz srebrne i złote monety podczas ucieczki przed aliantami.
Jak relacjonowały media, poszukiwacze skarbów rozpoczęli intensywne poszukiwania, na co skarżyli się mieszkańcy. Mieli oni prowadzić poszukiwania na terenach prywatnych posesji, a nawet prowadzić tam wykopaliska.
„Teren został zbadany i nie ma skarbu. To naprawdę kończy tę historię” – powiedział Pieter Neven, radny Ommeren, cytowany przez dziennik „De Telegraaf”.