- Niemieckie pragnienie dominacji już dwukrotnie doprowadziło do wielkich wojen. Po odejściu Wielkiej Brytanii z Unii, Niemcy nie mają już liczącego się rywala. Dlatego tak ważnym projektem jest Międzymorze, dające szansę na zrównoważenie apetytów Niemiec i ich zachodnich sojuszników. Warto też zauważyć, że Tusk, nadzieja totalnej opozycji w Polsce, traci swojego najważniejszego patrona - napisał w felietonie dla "Głosu. Tygodnika Nowohuckiego" wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Szef klubu PiS Terlecki napisał, że trzy wydarzenia ostatnich dni trzeba uznać za szczególnie ważne.
Jako pierwsze wymienił beatyfikację ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski i matki Elżbiety Czackiej. Terlecki napisał, że bez siły, którą polski Kościół zawdzięczał w latach 50-tych i 60-tych pasterzowaniu kard. Wyszyńskiego, nie doszłoby do wyboru polskiego papieża.
- A przecież także kardynał Karol Wojtyła, zanim stanął na czele Kościoła powszechnego, wiele zawdzięczał prymasowi i jego wysiłkom przeciwstawienia się bezbożnemu komunizmowi
- zaznaczył szef klubu PiS.
Jako drugie szczególne ważne wydarzenie ostatnich dni Terlecki wymienił pożegnanie odchodzącej z urzędu kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
- Pożegnanie kanclerz Merkel zamyka pewien trudny okres w historii Europy, znaczony odejściem niemieckiej chrześcijańskiej demokracji od chrześcijańskich wartości, kryzysem imigracyjnym i narastającymi kłopotami Unii Europejskiej
- napisał Terlecki.
Ocenił, że wybory w Niemczech mogą oznaczać schyłek przewodzenia CDU w polityce krajowej i europejskiej. Ocenił, że Niemcy "niestrudzenie dążą do politycznego zdominowania Unii i gospodarczego zdominowania Europy".
- Ich pragnienie dominacji już dwukrotnie doprowadziło do wielkich wojen. Po odejściu Wielkiej Brytanii z Unii, Niemcy nie mają już liczącego się rywala. Dlatego tak ważnym projektem jest Międzymorze, dające szansę na zrównoważenie apetytów Niemiec i ich zachodnich sojuszników. Warto też zauważyć, że Tusk, nadzieja totalnej opozycji w Polsce, traci swojego najważniejszego patrona
- stwierdził szef klubu PiS.
Terlecki napisał, że trzecie wydarzenie, rzadko zauważane, miało miejsce w Karpaczu podczas dorocznego Forum Ekonomicznego.
- Obecny tam Janez Jansza, premier Słowenii, oświadczył, że jego kraj stoi u boku Polski w sporze z władzami Unii Europejskiej o wyższość krajowej konstytucji nad europejskim prawem
- podkreślił wicemarszałek Sejmu.
Jak zaznaczył, dotąd stanowczo deklarowały to tylko Węgry, również "atakowane przez brukselską biurokrację".
- Teraz dołączyło trzecie państwo i to zaczyna zmieniać sytuację w Unii. Tym bardziej, że w perspektywie są przyspieszone wybory we Włoszech, które z pewnością wygra prawica, a duże szanse partie prawicowe mają także w przyszłorocznych wyborach we Francji i Hiszpanii
- napisał Terlecki.
Jego zdaniem, deklaracja Janszy to "cios dla naszej kołtuńskiej opozycji, która nie może liczyć na powrót do bezkarnego kręcenia swoich interesów".
- Tym bardziej, że trwają starania o zjednoczenie ugrupowań prawicy w Parlamencie Europejskim, co może przyhamować ofensywę europejskiego lewactwa, a także zmienić układ sił w całym brukselskim światku, coraz bardziej oderwanym od realnych problemów, przed którymi stoi Europa
- czytamy w felietonie Terleckiego.