10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Ciasno na amerykańskiej prawicy. Ekspert dla Niezalezna.pl: kilka nazwisk, ale to Donald Trump jest liderem

W prawyborczym wyścigu na amerykańskiej prawicy robi się coraz ciaśniej. Chrapkę na otrzymanie oficjalnej nominacji Partii Republikańskiej do startu w wyborach prezydenckich w 2024 r. ma coraz więcej polityków. Obecnie w grze mamy sześć nazwisk. Jutro najprawdopodobniej lista powiększy się o kolejne, bowiem start swojej kampanii ma ogłosić urzędujący gubernator Florydy: Ron DeSantis. Jednak to nadal były prezydent Donald Trump jest niekwestionowanym liderem po stronie republikanów – komentuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista.

Donald Trump
Donald Trump
pixabay

W poniedziałek swoją kampanię rozpoczął Tim Scott, senator z Karoliny Południowej, który w ubiegły piątek formalnie ogłosił start w wyścigu o nominację Partii Republikańskiej. 

Scott, jedyny czarnoskóry Republikanin w Senacie, dołączył do Donalda Trumpa i czterech innych polityków prawicy, którzy ogłosili dotychczas swoje kandydatury. Są to była gubernator Karoliny Południowej i była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley, inwestor Vivek Ramaswamy, gubernator Arkansas Asa Hutchinson i publicysta radiowy Larry Elder.  

Wedle pojawiających się w amerykańskich mediach informacji, jutro do wyścigu w prawicowych prawyborach ma wystartować gubernator Florydy, Ron DeSantis.

W rozmowie z portalem Niezalezna.pl Tomasz Winiarski, amerykanista, przypomina, że w mediach za Oceanem o prezydenckich aspiracjach DeSantisa mówiło się od bardzo dawna – przynajmniej od zeszłorocznych wyborów uzupełniających do Kongresu.

Choć wśród konserwatystów pretendentów do zajęcia miejsca Joego Bidena jest wielu, w praktyce ich kampanie mają raczej wymiar może nie tyle symboliczny, co obliczony na zupełnie inny niż realne uzyskanie partyjnej nominacji, cel. Chodzi przede wszystkim o wypromowanie swojego nazwiska, co może przynieść wymierne korzyści polityczne w dalszej perspektywie czasowej i zaowocować dopiero w wyborach prezydenckich w 2028 r. lub jeszcze później.

– wskazuje nasz rozmówca.

Jak dodaje, obecnie jedynym kandydatem, który jakkolwiek może próbować rzucić rękawicę byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi na prawej scenie politycznej, jest wspomniany Ron DeSantis.

Polityk ten jeszcze do niedawna był stronnikiem Trumpa, któremu w dużej mierze zawdzięczał swój sukces wyborczy na Florydzie. Dzisiaj jednak po tym sojuszu nie ma już śladu. Politycy wkroczyli na ścieżkę bezwzględnej rywalizacji, a ta coraz bardziej przybiera formę bezlitosnej walki i wzajemnego poszukiwania na siebie haków.

– wyjaśnia Tomasz Winiarski.

Choć sam DeSantis przekonywał niedawno na spotkaniu z donatorami Partii Republikańskiej, że tylko on jest w stanie wygrać z Joe Bidenem, narracja ta nie pokrywa się z wynikami sondaży. Te, jasno wskazują, że to Donald Trump, pozostając najpopularniejszym politykiem na amerykańskiej prawicy, w potencjalnej konfrontacji z Bidenem posiada nad nim realną przewagę.

– dodaje.

Według przeprowadzonych w połowie maja badań, republikanin wyprzedza urzędującego prezydenta o 7 punktów procentowych. W tej samej ankiecie Ron DeSantis jedynie zrównał się z Joe Bidenem.

Wniosek jest zatem oczywisty. Wbrew życzeniowej narracji gubernatora Florydy, to Donald Trump a nie on, ma obecnie największe szanse na odbicie Białego Domu z rąk demokratów.

– uważa ekspert ds. amerykańskich.

Raczej nie przekonamy się, czy wyłaniające się z tych sondaży predykcje wytrzymają zderzenie z rzeczywistością, gdy Amerykanie ruszą do urn wyborczych w przyszłym roku, ponieważ DeSantis w prawyborczym wyścigu traci do Trumpa prawie 40 punktów procentowych! Jego szanse na republikańską nominacje są zatem raczej niewielkie.

– dodaje.

Wniosek jest jeden – to Trump jest niekwestionowanym liderem po stronie republikanów i to właśnie jego nominacji powinniśmy spodziewać się na oficjalnej konwencji Partii Republikańskiej, odbywającej się w lipcu 2024 roku w Milwaukee w stanie Wisconsin.

– kończy Tomasz Winiarski.

 



Źródło: niezalezna.pl

#USA #prawybory #Republikanie #Trump #amerykańska scena polityczna

Konrad Wysocki