Według kirgiskich mediów do domu Atambajewa w wiosce Koj Tasz w pobliżu Biszkeku policja weszła szturmem, używając broni. Nad domem latał helikopter, a świadkowie mówią o strzałach i rannych opuszczających budynek.
- Siły specjalne zaatakowały zwolenników Atambajewa, gdy wyszedł ich przywitać, wszyscy zostali pobici, strzelano, około 10 osób zostało rannych
- mówiła rzeczniczka byłego szefa państwa Guliza Czodubajewa, którą cytuje agencja AFP. Agencja TASS podaje, powołując się na świadków, że Atambajew został aresztowany i wywieziony w nieznanym kierunku, a wśród rannych są dziennikarz i członek parlamentu kirgiskiego.
Lokalne media informują, że w czasie akcji w okolicach domu Atambajewa znajdowało się ok. 500 jego zwolenników, którzy od kilku tygodni koczują tam w jurtach.
Według agencji TASS policyjną operację potwierdził Państwowy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego Kirgistanu, który poinformował, że służby nie były uzbrojone w ostrą amunicję, a miały jedynie do dyspozycji gumowe pociski.
Atambajew został w kwietniu obciążony przez parlament odpowiedzialnością za przestępstwa popełnione w czasie sprawowania urzędu (2011-2017). Były prezydent odrzucił jednak wszystkie oskarżenia i odmawiał stawienia się na przesłuchanie.
W wyborach prezydenckich w 2017 roku Atambajew poparł obecnego szefa państwa Suronbaja Dżinbekowa, jednak wkrótce po wyborach zrodził się konflikt pomiędzy ninmi. Atambajew skrytykował niektóre nominacje dokonane przez Dżinbekowa, a nowy prezydent zdymisjonował wielu wysokich funkcjonariuszy państwa blisko związanych z poprzednikiem.
Atambajew był pierwszym prezydentem Kirgistanu, który odszedł z urzędu po zakończeniu kadencji. Dwóch poprzednich szefów państwa zostało pozbawionych władzy w wyniku protestów społecznych - w 2005 i 2010 roku. Kirgistan uznawany jest za najbardziej demokratyczny kraj w Azji Środkowej.