Przez lata działacze LGBT atakowali sieć fast-foodów Chick-fil-A. Powodem były rzekomo „homofobiczne” opinie dyrektora generalnego Dana Cathy'ego, który sprzeciwił się „małżeństwom” tej samej płci. Doszły do tego nieprzyjazne głosy niektórych polityków oraz mediów. Efekt? W restauracji jest... coraz więcej klientów.
Uporczywe oskarżenia o „homofobię” nie powstrzymały rozwoju sieci Chick-fil-A. Co więcej, ostatnie dane firmy pokazują, że sprzedaż wzrosła dwukrotnie od momentu, gdy rozpoczęły się na nią ataki środowisk LGBT.
Przedstawione dane wskazują, że Chick-fil-A ma pozytywną opinię klientów, głównie ze względu na swoją charytatywną misję, a także wolontariat podczas tragedii i katastrof. Co więcej, wśród klientów i pracowników, także tych homoseksualnych, przeważają pozytywne i miłe doświadczenia z Chick-fil-A.
Nation's Restaurant News (NRN) umieściło niedawno firmę jako trzecią co do wielkości sieć restauracji w kraju, a analiza przeprowadzona przez Restaurant Business pokazuje, że sprzedaż firmy stale rośnie, z 4,6 miliarda dolarów w 2012 roku (rok, w którym poglądy Cathy'ego na małżeństwa tej samej płci upubliczniono) do ponad dwukrotności tej sumy w 2018 r. (10,5 mld USD). Zdaniem wielu osób część sukcesu sieci wynika z chrześcijańskich i konserwatywnych poglądów wielu Amerykanów.
„Wygląda na to, że jedynymi niezadowolonymi z sukcesu finansowego sieci są grupki lewicowych ekstremistów. Doszli oni do wniosku, że firma Chick-fil-A to bigoci, nawet bez cienia dowodu na to, tylko na podstawie twierdzenia kierownictwa firmy, że wierzą w tradycyjne małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety
- stwierdził Glenn Stanton z Focus on the Family.
Ostatnio jednak, lewicowi aktywiści starają się wywrzeć presję na władzeUniwersytetu Purdue, aby zakazały otwarcia restauracji Chick-fil-A ulokowanej na terenie kampusu.
Jak przypomina portal lifesitenews.com, w lipcu republikański gubernator Teksasu Greg Abbott podpisał ustawę zabraniającą stanowi lub samorządom działania przeciwko biznesowi na podstawie przekonań religijnych właścicieli.
Prawo to zostało nazwane „ustawą o ochronie Chick-fil-A”, ponieważ uchwalono ją częściowo jako odpowiedź na stanowisko rady miasta San Antonio, wyłączającą tę sieć z działalności na międzynarodowym lotnisku w San Antonio w związku z chrześcijańskim poglądami właściciel.