Niemiecki portal "Deutschland Kurier" opublikował artykuł, w który stwierdza, że pracownicy OBWE byli szpiegowani przez SBU. Publikacja opiera się na zdjęciach rzekomych dokumentów operacyjnych. Do sprawy odniósł się ukraiński wywiad. Okazuje się, że pisma podsunęli niemieckim dziennikarzom... Rosjanie.
Do wspomnianej "akcji w obszarze informacyjnym Niemiec", zdaniem ukraińskiego wywiadu, doszło 14-15 lipca. "Jej celem jest zdyskredytowanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i zmniejszenie międzynarodowego poparcia dla Ukrainy" - twierdzi służby Zarządu Głównego Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR).
- napisano w komunikacie Zarządu Głównego Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Portal opublikował osiem zdjęć pism, w tym m.in. rzekome "Instrukcje SBU do monitorowania", "Dokument SBU dotyczący nadzoru OBWE i Czerwonego Krzyża" oraz "Protokół dotyczący koordynatora projektu OBWE Henrika Villadsena".
"Dokumenty pisemne i notatki zostały przesłane drogą dyplomatyczną do Deutschland-Kurier"
- pisze redakcja.
W artykule dziennikarze piszą dalej o "kontrowersyjności misji OBWE" na Ukrainie oraz - jakby ze zdziwieniem - o tym, że Rosja nie wzięła udziału na dorocznym spotkaniu Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE w Birmingham w Anglii.
Zaznaczmy przy tym, że państwa członkowskie państwa Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie kategorycznie potępiają rosyjskie zbrodnie na Ukrainie, a w końcowym dokumencie ze wspomnianego przez niemieckich dziennikarzy spotkania podkreślono, że rosyjska inwazja, stanowiącą "rażące naruszenie podstaw prawa międzynarodowego" jest wspomagana przez "występującą w roli współagresora Białoruś". Potępiono nielegalną okupację i aneksję Krymu przez Rosję oraz nielegalne "uznanie" i okupację obwodów donieckiego i ługańskiego Ukrainy.
Warto również dodać, że państwa OBWE w dużym stopniu są odpowiedzialne za sankcje, które krytycznie uderzają w rosyjską gospodarkę.
Te słowa widnieją na głównym banerze portalu „Deutschland-Kurier”. Na stronie znajdziemy artykuły odnoszące się do nakładanych na Rosję sankcji, jednak często są oprawione narracją, jakby restrykcje nakładane na zbrodniarzy miały szkodzić Niemcom.
Natomiast w tekstach opisujących problemy gospodarcze RFN, nie znajdziemy argumentacji wskazującej na to, że przyczyną światowych problemów gospodarczych jest wywołana przez Putina wojna na Ukrainie, a wskazuje się raczej, że to właśnie wina sankcji.
"Szaleństwo sankcji", zdaniem tamtejszych dziennikarzy, nie pozwala również na konieczne uruchomienie gazociągów "Nord Stream 1" i "Nord Stream 2".
Portal regularnie publikuje swoje teksty w mediach społecznościowych, a tam, jak przekazuje Zarząd Główny Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, podsycane są antyukraińskie nastroje. Odpowiedzialne za "komentarze" mają być "fałszywe fabryki" nadzorowane przez Ołeksija Horesławskiego. Do 2020 r. pełnił on funkcję zastępcy Szefa Zarządzania Projektami Publicznymi Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej".
Obecnie jest szefem organizacji ANO „Dialog” i ANO „Internet Development Institute” utworzonych pod nadzorem AP Federacji Rosyjskiej, które są bezpośrednio zaangażowane w prowadzenie wojny informacyjnej na kierunku europejskim
- przekazują służby.
Należy zauważyć, że „hybrydowa” wojna Putina z Ukrainą trwa już wiele lat z rzędu. Hojne zastrzyki finansowe okupującego kraju pozwalają kupić lojalność poszczególnych dziennikarzy, ekspertów i polityków
- podkreślają służby.