Tylko w "koronawirusowym" roku 2022 liczba ta była wyższa niż w 2024 r. (wtedy odnotowano 103 ataki).
Do większości ataków doszło na "obrzeżach" demonstracji, głównie w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale także na wydarzeniach organizowanych przez ruchy prawicowe i działaczy antyaborcyjnych - pisze we wtorek portal stacji ZDF. 38 przypadków przemocy fizycznej wobec dziennikarzy odnotowano podczas demonstracji ws. konfliktu bliskowschodniego w samym Berlinie.
Spośród udokumentowanych incydentów 75 było atakami na ludzi. 14 ataków skierowanych było przeciwko budynkom redakcyjnym lub mieszkalnym. Najczęstsze były ataki fizyczne w postaci kopnięć i uderzeń.
"Pracownicy mediów byli czasami brutalnie bici, popychani na ziemię, kopani w genitalia, obrzucani kubkami z kawą, surowymi jajkami lub atakowani gazem pieprzowym" - podaje organizacja praw człowieka w swoim raporcie "Nahaufnahme 2025" na temat stanu wolności prasy w Niemczech.
Portal ZDF zauważył, że według raportu dziennikarze w Niemczech doświadczają "rosnącej wrogości wobec prasy (...)". Zgodnie z analizą wiele osób uważa obecnie osoby z branży medialnej, które nie należą do ich własnego spektrum politycznego, za wrogów.
Podczas gdy nadawcy publiczni i prywatni nadal oferują szeroki zakres programów, liczba niezależnych gazet lokalnych spada. Od 1992 r. odsetek okręgów, w których istnieje tylko jedna lokalna gazeta, wzrósł z 33,5 do 46,75 proc. - pisze ZDF.