Merkel zapowiedziała, że jej rząd będzie rozmawiał ze stroną francuską o tym, co po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE powinno się znaleźć w unijnym budżecie i ewentualnie jakich dodatkowych zabezpieczeń potrzebuje strefa euro. Wyraziła przekonanie, że do czerwcowego szczytu UE osiągnięte zostanie w tych sprawach porozumienie.
Agencja dpa odnotowuje, że prezydent Francji Emmanuel Macron zarzucił ostatnio Niemcom zbyt rygorystyczną politykę oszczędnościową i brak odwagi do reformowania UE. Przyjmując w Akwizgranie nagrodę im. Karola Wielkiego Macron zażądał od niemieckiego rządu większego wkładu do budżetu UE oraz krytykował niemiecki "fetyszyzm" w kwestii nadwyżki budżetowej i handlowej. Podkreślał, że aby w UE iść naprzód, trzeba uwolnić się od także od tego, co dotąd uważano za tabu.
CZYTAJ TEŻ: Co wspólnego mają artykuł 7 oraz przyszły budżet UE? Motywy Timmermansa i wielkie pieniądze
Merkel zaakcentowała, że wpłacanie "wyraźnie więcej" do budżetu UE i strefy euro przy jednoczesnym zachowaniu kryteriów stabilności "naturalnie nie jest takie proste".
Poprawa konkurencyjności jest w pierwszej kolejności zadaniem państw narodowych, ale unii walutowej przypisywana jest tu ostateczna odpowiedzialność
- powiedziała kanclerz i uznała, że w tej sytuacji ważne jest dalsze rozwijanie Europejskiego Mechanizmu Stabilności (ESM) i powierzanie mu zadań, idących w kierunku funduszu walutowego - relacjonuje dpa.