GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Łukaszenka straszy wojskiem na granicy z Polską. MON: „działania Mińska bez uzasadnienia”

Nie widzimy żadnego uzasadnienia deklarowanych przez Mińsk działań w sferze wojskowej. Polska nie zgłasza żadnych żądań terytorialnych wobec innych państw, w tym wobec Białorusi - podkreśliło ministerstwo obrony narodowej odnosząc się do gróźb Alaksandra Łukaszenki, że na granicę z Polską i Litwą wysłał pół białoruskiej armii. "Faktycznie kontrolujemy zachodnie granice z Litwą i Polską. I, jak często mówię, faktycznie okrążyliśmy Grodno, żeby przeciwstawiać się tym zagrożeniom" - mówił Łukaszenka.

Alaksandr Łukaszenka
Alaksandr Łukaszenka
Serge Serebro, Vitebsk Popular News / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)

W czwartek białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka na spotkaniu z rosyjskim premierem Michaiłem Miszustinem miał poinformować go, że Białoruś rozmieściła połowę swojej armii na granicy państw NATO: Litwy i Polski.

"Polska opowiada się za demokratyzacją i suwerennością Białorusi. Rozwiązanie kryzysu, z jakim zmaga się to państwo, możliwe jest wyłącznie w samej Białorusi, w drodze autentycznego, konstruktywnego dialogu. Polska wraz z Państwami Bałtyckimi zaproponowała mediację między władzami a protestującymi oraz pomoc społeczeństwu obywatelskiemu"

- napisały służby prasowe MON odpowiadając na pytania Polskiej Agencji Państwowej o stanowisko resortu w sprawie decyzji Białorusi o rozmieszczeniu znaczących sił wojskowych tego państwa przy granicy m.in. z Polską.

"Nie widzimy żadnego uzasadnienia deklarowanych przez Mińsk działań w sferze wojskowej. Fałszywe tezy o zagrożeniu ze strony Zachodu oceniamy jako obliczone na wywołanie propagandowego efektu wewnątrz Białorusi. Polska nie zgłasza żadnych żądań terytorialnych wobec innych państw, w tym wobec Białorusi"

- podkreślił resort.

MON zapewniło również, że sytuacja na Białorusi jest "uważnie monitorowana zarówno przez Polskę jak i NATO".

Według mediów - pisała o tym m.in. białoruska państwowa agencja BiełTA - prezydent Białorusi miał mówić w czwartek: "Widzicie, co się dzieje u nas. My widzimy, co się dzieje wokół Rosji. Byliśmy zmuszeni odpowiadać, widząc nieprzyjacielskie kroki ze strony bloku NATO u naszych granic".

Jak dodał, "są na to wszelkie dowody, nie ważne, jak by się nie tłumaczyli". Wśród nich wymienił: "przerzut amerykańskich i innych jednostek z głębi natowskiego terytorium do granic Białorusi, w szczególności samolotów F-16". Według niego przerzucono "16 albo 18 samolotów".

"Rozmieściliśmy praktycznie połowę naszej białoruskiej armii. Faktycznie kontrolujemy zachodnie granice z Litwą i Polską. I, jak często mówię, faktycznie okrążyliśmy Grodno, żeby przeciwstawiać się tym zagrożeniom"

- powiedział Łukaszenka. Podkreślił, że "spokojnego życia nie będzie, ale Białoruś jest w pełni zdeterminowana, by obronić swoją suwerenność i niepodległość" - napisała białoruska państwowa agencja BiełTA.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

bm