W Libii zginęło około 35 najemników z Rosji walczących po stronie generała Chalify Haftara, przeciwnika władz libijskich uznawanych przez społeczność międzynarodową. Informację podały media w Rosji. Według portalu Meduza chodzi o najemników z tzw. grupy Wagnera. Źródła portalu, wśród których są znajomi domniemanych zabitych najemników, twierdzą, że rozpoczęło się przekazywanie do kraju ich ciał.
"Powiedziano nam, że z obwodu swierdłowskiego zginęło 15 osób, a 35 - z całego kraju"
- powiedział jeden z rozmówców Meduzy. Portal podał, że źródło to jest znajomym kilku zabitych najemników pochodzących z Jekaterynburga. Ogółem najemnicy pochodzili z trzech regionów Rosji: obwodu swierdłowskiego, murmańskiego i krasnodarskiego.
Najemnicy zginęli w ostrzale lotniczym. Ciała kilku zabitych przekazano do Rosji, w przypadku pozostałych nastąpi to do końca października - podała Meduza w środę. Portal powołał się także na źródła wśród samych najemników, osobę z dowództwa organizacji ochotników walczących w Donbasie i źródła związane z rynkiem usług najemniczych. Krewni zabitych nie otrzymywali oficjalnych informacji z ministerstwa obrony ani od przedstawicieli "grupy Wagnera", którzy zwykle przywożą rodzinom zaświadczenia o śmierci bliskich i odznaczenia wojskowe zabitych - wskazała Meduza.
Media zachodnie, m.in. agencja Bloomberga, podawały pod koniec września, że do Libii przybyło około 100 najemników z "grupy Wagnera". Mieli oni brać udział w natarciu sił Haftara na Trypolis. Jeden z dowódców najemników potwierdził w rozmowie z Bloombergiem, że Rosjanie uczestniczą w walkach w Libii i że ponieśli straty w ludziach.
Wcześniej media szacowały liczbę najemników z Rosji w Libii na około 300 osób. Jeszcze wiosną br. brytyjski dziennik "Telegraph" relacjonował, że Rosjanie nie uczestniczą w Libii w działaniach bojowych, a ochraniają porty kontrolowane przez siły Haftara: Tobruk i Darnę.