GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Kreml wzywa Warszawę do "przerwania spektaklu". Kontrolerów lotów ze Smoleńska nie wyda

Rzecznik MSZ Rosji Maria Zacharowa oznajmiła w czwartek, że podejmowane przez Polskę próby doprowadzenia do przekazania kontrolerów lotów ze Smoleńska są daremne, ponieważ zgodnie z konstytucją Rosji nie wydaje ona innym państwom swoich obywateli. Zacharowa wezwała do "przerwania nagonki na rosyjskich kontrolerów" i... "przerwania tego spektaklu".

Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

"Wszelkie próby Warszawy, by doprowadzić do ich wydania są daremne. Zgodnie z naszą konstytucją Rosja nie ma prawa wydawania swoich obywateli nikomu i w żadnych okolicznościach"

- stwierdziła Zacharowa.

Rzecznik rosyjskiego MSZ oświadczyła, że w 2011 roku przyczyny katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku "zostały jednoznacznie określone w raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego".

"Po latach Warszawa, ignorując fakty, doprowadzając sytuację do absurdu, próbuje widocznie zyskać na tej tragedii punkty polityczne i oskarżyć Rosję o to, co się wydarzyło"

- powiedziała Zacharowa. "Wzywamy partnerów do przerwania tego spektaklu" - dodała.

Rzeczniczka MSZ powiedziała również, że "już od kilku lat w Polsce uporczywie rozpowszechniana jest teoria spiskowa tragicznego wypadku i prowadzone jest ponowne śledztwo w sprawie katastrofy, w celu oskarżenia strony rosyjskiej".

Rzecznik polskiej Prokuratury Krajowej Ewa Bialik poinformowała w środę wieczorem, że Zespół śledczy nr 1 w Prokuraturze Krajowej wystąpił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotów z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie trzech kontrolerów pełniących w 2010 r. służbę na lotnisku Smoleńsk Północny (Siewiernyj). To pierwszy krok do wydania międzynarodowego listu gończego. Po ewentualnym wydaniu przez sąd postanowienia o tymczasowym aresztowaniu kontrolerów, śledczy będą mogli podjąć działania zmierzające do ich zatrzymania.

"Zarzuty, które postawiono kontrolerom dotyczą umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu powietrznym, skutkującego śmiercią wielu osób"

-­ przekazała Bialik.

W ramach śledztwa prowadzonego przez Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej kilkukrotnie dokonywał oględzin szczątków wraku, przechowywanych w rejonie lotniska Smoleńsk Północny. PK wystąpiła do Federacji Rosyjskiej z wnioskami o wykonanie czynności w ramach pomocy prawnej, między innymi o ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie podejrzanych. Spośród kilkudziesięciu wniosków kierowanych przez polską prokuraturę, strona rosyjska nie zrealizowała kluczowych czynności procesowych.

W wyniku ponownej analizy materiału dowodowego prokuratorzy ustalili, że radiolokacyjny system lądowania, z którego korzystała obsługa wieży kontrolnej w Smoleńsku, był niesprawny. Na monitorach, przed którymi siedzieli kontrolerzy, zanikał punkt oznaczający pozycję samolotu. W efekcie większość informacji o położeniu samolotu, które kontrolerzy przekazywali pilotom, było nieprawdziwych. Mimo że kontrolerzy nie znali faktycznego położenia samolotu, wydawali pilotom komendy zezwalające na zniżanie i warunkowe podejście do lądowania.


10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Katastrofa smoleńska #Rosja #kontrolerzy lotów

mz