Dwa dni temu przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker uczcił 200. rocznicę urodzin Karola Marksa. Bawił się przy tym bardzo dobrze, do tego stopnia, że aż go poniosło. Marksa, człowieka, który dał podwaliny komunizmowi nazwał m.in. \"obywatelem europejskim\" i zaznaczył, że \"nie on jest winien\" zbrodni tego reżimu. Co jeszcze ciekawsze Juncker wychwalał Marksa w bazylice w Trewirze, jednej z najstarszych bazylik w Europie.
Bazylika Konstantyna, w której Juncker wychwalał Marksa, to dawna sala tronowa pałacu cesarza Konstantyna I. Została zbudowana w IV wieku i jest największą salą rzymską zachowaną do dziś – ma 67 metrów długości, 27,2 metrów szerokości i 33 metrów wysokości. Obecnie służy ona za kościół ewangelicki. Bazylika Konstantyna w Trewirze w 1986 roku trafiła na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Przypomnijmy, że w jednej z najstarszych bazylik w Europie, Juncker w okolicznościowym przemówieniu zaapelował, by pamiętać o umieszczeniu ideologa socjalizmu w kontekście, "bez zrzucania na niego odpowiedzialności za zbrodnie komunistycznych dyktatur".
Ponadto stwierdził m.in., że w przypadku współautora "Manifestu komunistycznego" powinno to oznaczać "zrozumienie" tych dzieł, a nie obwinianie go za zbrodnie popełnione w imię jego idei.
Marks nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie zbrodnie, za które odpowiedzieć powinni jego rzekomi dziedzice
- oświadczył Juncker, nazywając też Marksa "obywatelem europejskim".
Juncker, przewodniczący KE jeszcze dosyć nieśmiało ogłosił marksizm filozofią UE. Zrobił to profanując miejsce podwójnie symboliczne - bazylikę św. Konstantyna w Trewirze, kościół i dawną salę tronową Konstantyna I Wielkiego, cesarza, który pierwszy przyjął chrześcijaństwo.
— Gutab???? ن (@BatugWojciech) 6 maja 2018