W świetle obecnej wojny w Ukrainie trzeba jednak powiedzieć: ta wojna jest też wynikiem polityki Niemiec pod 16-letnimi rządami Angeli Merkel - mówi Thomas Urban, wieloletni korespondent "Suddeutsche Zeitung" w rozmowie z gazeta.pl. To niezwykle mocne stanowisko z kraju, którego postawa jest mocno krytykowana w obliczu trwającej wojny na Ukrainie.
Dlaczego Niemcy znalazły się w ogniu krytyki za postawę wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę? Według portalu Investigate Europe, Niemcy w latach 2015-20 sprzedały Rosji m.in. lodołamacze, uzbrojenie strzeleckie i pojazdy za łączną kwotę 121,8 mln euro. Kiedy wybuchła wojna, prezentują dość specyficzną postawę, w porównaniu do innych krajów europejskich. Przemawiający w Bundestagu Wołodymyr Zełenski nie szczędził im gorzkich słów. Kiedy jego przemówienie się skończyło, posłowie... odrzucili propozycję debaty na temat sytuacji na Ukrainie. Z kolei prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier wyraził zaniepokojenie, spowodowanymi wzburzeniem związanym z wojną na Ukrainie, atakami na osoby... pochodzenia rosyjskiego mieszkające w Niemczech.
Niemcy mieli też dostarczyć Ukrainie 2700 sztuk przestarzałych pocisków przeciwlotniczych Strieła, które sami dawno wycofali z eksploatacji. Ale nawet tego nie zrealizowali - dostarczyli tylko 500 sztuk, uznając dostawę "za zakończoną".
Thomas Urban to wieloletni korespondent niemieckiej gazety "Süddeutsche Zeitung". W wywiadzie dla Gazeta.pl nie szczędzi on gorzkich słów niemieckim władzom. W jego ocenie, działania Niemców na przestrzeni lat przyczyniły się do wybuchu wojny na Ukrainie.
- W świetle obecnej wojny w Ukrainie trzeba jednak powiedzieć: ta wojna jest też wynikiem polityki Niemiec pod 16-letnimi rządami Angeli Merkel
- powiedział, dodając, że Merkel "należąc do chadecji, popierała kurs socjaldemokratów, którzy byli ślepi na agresję Putina". - Rzuca to wielki cień na jej rządy - dodał.
Urban wskazywał również:
Merkel jeszcze wcześniej i to bardzo otwarcie krytykowała agresję Rosji na Gruzję w 2008 r. Po ataku w 2014 r. na Krym i Donbas też krytykowała Putina - i to nawet w jego obecności. Mówiła, że prowadzi zbrodniczą politykę. Ale potem i tak akceptowała rosyjsko-niemiecki projekt gazociągu Nord Stream 2.
- Socjaldemokraci w Niemczech popełniali straszne błędy, które tylko zachęcały Putina do kolejnej wojny z Ukrainą - podkreślił.