Oprócz tego dowódcy pododdziałów legionu zapoznali się z sytuacją na frontach i wspólnie wyrazili chęć odbycia pierwszej walki przeciw „kadyrowcom”, czyli czeczeńskim bojownikom w rosyjskiej służbie.
Walki mimo zapowiedzi
Jak poinformował dziś doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz, cytowany przez agencję Reutera, Rosja przemieszcza część sił z północy na wschód Ukrainy, by spróbować tam otoczyć wojska ukraińskie.
Jednocześnie Rosjanie pozostawiają część wojsk na północy, by związać tam siły ukraińskie - przekazał. Jak dodał, w okolicach Czernihowa wojska rosyjskie nie są wycofywane. Mimo zapowiedzi władz rosyjskich, w regionach na północ od Kijowa wciąż trwają intensywne ostrzały i walki.
Z kolei liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego ostrzału rakietowego siedziby władz obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy wzrosłą do 14, a 36 osób zostało rannych. Operacja służb ratunkowych jest kontynuowana, na miejscu jest 38 ratowników.
Wyniszczony Mariupol
Bombardowania trwają także w Mariupolu, mieście-symbolu oporu przed rosyjskim najeźdźcą. W wyniku jego bombardowania możliwości produkcyjne ukraińskiego przemysłu stalowego zmniejszyły się o 30-40 procent w porównaniu z okresem sprzed rosyjskiej inwazji - ocenił w środę Jurij Ryżenkow, dyrektor największego ukraińskiego holdingu górniczo-metalurgicznego Metinwest.
Zakłady metalurgiczne w Mariupolu odpowiadają za ponad jedną trzecią ogólnej produkcji stali na Ukrainie. To oznacza, że obecnie Ukraina straciła około 30-40 proc. swoich zdolności w tej dziedzinie
- przekazał Ryżenkow na antenie telewizji Ukraina24.
Słowa dyrektora przytoczyła agencja Interfax-Ukraina. Oba przedsiębiorstwa w Mariupolu są kontrolowane przez stronę ukraińską, ale produkcję obecnie wstrzymano.