Myślę, że Amerykanie nie dysponują wyłącznie „marchewką”, jaką jest w tej sytuacji sprzedaż Turcji samolotów F-16, ale i "kijem". Widzę pewien potencjał dla ewentualnych sankcji, które mogłyby zostać nałożone na Turcję m.in. w związku z rolą, jaką odgrywała w obchodzeniu przez Rosję nałożonych na nią restrykcji
– ocenia Jan Hallenberg ze szwedzkiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (UI).
Myśliwce za akcesję do NATO
Zapytany o to, czy kwestia ewentualnej sprzedaży Turcji amerykańskich samolotów F-16 może mieć wpływ na odblokowanie akcesji Szwecji do NATO, Hallenberg przekonuje, że „chociaż dwie strony powtarzają, że sprawy te nie mają związku, w rzeczywistości są mocno splecione”.
Ekspert zwraca uwagę na znaczenie członkostwa Szwecji w Sojuszu dla całej Europy, przyszłości NATO i przyszłego procesu akcesyjnego Ukrainy.
Nie da się wykluczyć, że blokowanie członkostwa Szwecji może przerodzić się w głębszy kryzys wewnątrz NATO, dlatego naprawdę mam nadzieję, że dokłada się obecnie wszelkich starań, by szczyt w Wilnie potwierdził jedność Sojuszu
– mówi Hallenberg.
Turcja może zagrozić sojuszowi
„Tureckie obiekcje nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem Europy i powinny wzbudzać niepokój również z tego względu, że do podobnych sytuacji mogłoby dojść w czasie potencjalnego procesu akcesyjnego Ukrainy” – ostrzega. Hallenberg jest przekonany, że prezentowane przez Turcję podejście – poza konsekwencjami widocznymi obecnie - może też wpłynąć negatywnie na przyszłość Sojuszu.
Uważam, że sposób, w jaki Turcja rozgrywa obecnie kwestię akcesji Szwecji, nie jest istotny tylko w tej chwili i wyłącznie w tej sprawie, ale też w szerszym i długoterminowym projekcie rozwoju i rozszerzania NATO. Jaką mamy gwarancję, że Turcja, Węgry czy inny kraj NATO nie będzie zachowywać się podobnie w momencie włączania Ukrainy?
W czwartek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ogłosił po spotkaniu z przedstawicielami Szwecji, Finlandii i Turcji, że „członkostwo Szwecji w Sojuszu jest na wyciągnięcie ręki”. Szef MSZ Turcji Hakan Fidan zastrzegł z kolei, że Szwecja musi wprowadzić w życie swoje przepisy antyterrorystyczne, by zyskać zgodę Ankary na przystąpienie do NATO.
Szwedzki rząd nie może pozwolić sobie na wiele więcej ustępstw wobec Turcji; kraj nie zrezygnuje przecież z bycia demokracją ze względu na stawiane przez Ankarę żądania
– zaznacza jednak Hallenberg.
Komentując oczekiwania szwedzkiego rządu wobec szczytu NATO w Wilnie, Hallenberg mówi, że „spotkanie musi udowodnić i podkreślić jedność w ramach NATO”. „Dlatego obiekcje Turcji są tak bardzo dla Sojuszu niewygodne” – dodaje. Hallenerg szanse na porozumienie ocenia na pięćdziesiąt procent.