„To wspaniała wiadomość dla Hiszpanii” – powiedział w czwartek premier Pedro Sanchez, przebywający na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli. Z kolei minister sprawiedliwości Felix Bolanos stwierdził, że „ustawa doprowadziła do normalizacji sytuacji politycznej, społecznej i instytucjonalnej w kraju” po katalońskim referendum.
Chodzi o przepisy, które parlament Hiszpanii zatwierdził pod koniec maja 2024 r. Miały one objąć amnestią osoby zaangażowane w nielegalną i nieudaną próbę ogłoszenia secesji Katalonii od Hiszpanii w 2017 roku.
Amnestia była jednym z warunków stawianych premierowi Pedro Sanchezowi przez separatystyczne ugrupowania katalońskie, które od ich spełnienia uzależniły swoje poparcie dla jego nowego rządu w listopadzie 2023 r.
Według wyliczeń katalońskiej organizacji Omnium Cultural, dotychczas z amnestii skorzystało około 210 polityków i obywateli, a także 164 funkcjonariuszy policji. Czwartkowe orzeczenie TK może spowodować nową falę amnestii, obejmująca kilkaset osób, których sprawy zostały wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia kwestii zgodności z konstytucją – napisał w czwartek dziennik „El Pais”.
Amnestia nie obejmie jednak byłego szefa katalońskiego rządu Carlesa Puigdemonta, który przebywa na emigracji, ponieważ ciążą na nim zarzuty o defraudację środków publicznych.
Lider opozycyjnej Partii Ludowej (PP) nazwał ustawę amnestyjną „nielegalną i niemoralną”, określając ją jako „korupcyjną transakcję w zamian za władzę”.
Prasa w Hiszpanii komentuje, że orzeczenie TK jest politycznym wytchnieniem dla Sancheza, który w kraju mierzy się z oskarżeniami o korupcję w swoim najbliższym otoczeniu, a na arenie międzynarodowej z atakami za podważanie jedności NATO w związku z brakiem zgody na zwiększenie wydatków na obronność do 5 proc. PKB.