- W sensie militarnym Ameryka jest silna i jest w stanie się przeciwstawić nie tylko Rosji, ale także komuś dodatkowo. Amerykańskie elity nie mają jednak wyobraźni i świadomości tego, z czym mają do czynienia. Amerykanie powinni się zapatrzyć w generała Pattona, czy prezydenta Reagana niż w jakieś wyobrażania o tym, czym by Rosja była, gdyby była cywilizowanym krajem - powiedział publicysta Paweł Piekarczyk w wywiadzie dla portalu Niezalezna.pl.
- Amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken powiedział w niedzielę w CNN, że jeśli sankcje zostaną nałożone na Rosję teraz, to Zachód straci zdolność do odstraszania potencjalnej rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. Jak to rozumieć?
- Tak, że pan Blinken kompletnie nie rozumie tego, co się dzieje na świecie, bo Rosja jest krajem, który liczy się tylko z twardą siłą i z gotowością jej użycia. Każde ustępstwo będzie się równać ze zwielokrotnieniem rosyjskich roszczeń.
- Jak to wszystko świadczy o pozycji USA na arenie międzynarodowej w sensie geopolitycznym, ale także i militarnym?
- W sensie militarnym Ameryka jest silna i jest w stanie się przeciwstawić nie tylko Rosji, ale także komuś dodatkowo. One świadczą o tym, że amerykańskie elity nie mają wyobraźni i świadomości tego, z czym mają do czynienia. Prezydent Ronald Reagan mówił o imperium zła, któremu przeciwstawił nie tylko wyścig zbrojeń, ale również głębokie przekonanie Sowietów, że jest w stanie tych zbrojeń użyć w razie czego. Amerykanie powinni się bardziej zapatrzyć w generała George’a Pattona, czy prezydenta Reagana niż w jakieś wyobrażania o tym, czym by Rosja była, gdyby była cywilizowanym krajem. Nie jest.
- A zatem kluczowa jest odpowiednia reakcja ze strony Stanów Zjednoczonych i NATO. W przeciwnym razie Rosja będzie coraz śmielej prowokować?
- Tak, oczywiście. Zaraz jeszcze uzna, że jej własnością powinna być Finlandia, albo powinna się rozchodzić w jeszcze inne strony. Ten dowcip z dawnych czasów, który mówi, że „Związek Sowiecki graniczy, z kim chce”, daje się przenieść na Rosję. Jest jeszcze taki drugi dowcip, który pasuje do obecnej sytuacji: „Czym się zajmuje dyplomacja Rosji? Ochroną wewnętrznych spraw Rosji rozłożonych po całym świecie”. To jest absolutnie jasne. Rosja jest strukturą, która reaguje wyłącznie na twardą siłę. Jeżeli tego się nie pokazuje, to się ma kłopoty z Rosją.
- Co by się musiało stać, żeby USA pokazało twardą siłę?
- Musiałaby się stać im jakaś krzywda i rzeczywiście musiałaby wybuchnąć wojna i wtedy w pewnym momencie Amerykanie, tak jak to było w czasie II wojny światowej, to pokazaliby siłę. Tak się zdarzyło po Pearl Harbor. Pokazali wówczas nie tylko siłę militarną, ale także siłę gospodarki i siłę swojego społeczeństwa, które się potrafiło zmobilizować. Żeby to wszystko zrobić, to Amerykanie musieli bardzo ciężko i szybko pracować. Albo musi się stać jakaś istotna krzywda samej Ameryce, albo musi się zmienić widzenie świata wśród amerykańskich elit, ale nie wiem, czy nie oznacza to oczekiwania na kolejnego prezydenta.