Zgodnie z przekazem propagandy Kremla, rosyjscy żołnierze trafiają na Białoruś, aby zabezpieczyć ją przed "terrorystycznym atakiem Polski i Ukrainy". Pojawiają się również propagandowe narracje, jakoby kontrolowana przez rząd RP białoruska opozycja miała zamiar odsunąć Aleksandra Łukaszenkę od władzy. Zdaniem eksperta od rosyjskiej dezinformacji, warto obserwować ten rozwój zdarzeń.
Ponieważ "wyzwalanie" obywateli Ukrainy - bo to zdaniem Władimira Putina cel zbrodniczych działań, które nazwał "specjalną operacją wojskową" - nie idzie tak dobrze, Kreml szuka wsparcia w Mińsku. Jednak oczywiście nie jest to w ten sposób przedstawiane obywatelom Federacji Rosyjskiej. Według tamtejszego medialnego przekazu, przegrupowanie wojsk rosyjskich na terytorium Białorusi oraz pewnego rodzaju mobilizacja białoruskiej armii jest związana z zagrożeniami, jakie mają płynąć z... Polski.
Jak informuje ekspert od rosyjskiej dezinformacji Michał Marek, Rosjanie na portalach oraz kanałach na platformie Telegram czytają, iż na Białorusi już zapobiegnięto zamachom terrorystycznym autorstwa białoruskiej opozycji kontrolowanej przez Polskę.
Rosyjska propaganda twierdzi, że "nie ma wątpliwości", iż USA biorą udział w wojnie na Ukrainie NATO. Według głównego przekazu, będąca w Sojuszu Północnoatlantyckim Polska, która kontroluje białoruską opozycję, rozpoczęła "atak hybrydowy", a Rosja rusza Białorusi z pomocą.
"Sądząc z prowadzonych obecnie przez Rosję działań w rosyjskojęzycznej infosferze, Kreml rozpoczął nową fazę operacji dot. kreowania potrzeby "udzielenia pomocy bratniemu białoruskiemu narodowi"... co może wpłynąć na ogólną sytuację na Białorusi"
- ocenia ekspert.
3/3Kanały Teleg. kontrolowane przez RU emitują również materiały wskazujące na "nadzwyczajny" ruch sprzętu wojskowego na BY.
— Michał Marek (@mic_marek) October 16, 2022
Ogólny obraz #propaganda: "PL (#NATO) kontrolująca BY opozycję" rozpoczęła "atak hybrydowy" -Rosja rusza z pomocą...
Warto obserwować rozwój tych działań pic.twitter.com/67QjgsjBZk