Pod Iziumem w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy znaleziono zakatowane i spalone ciała dwóch mieszkańców, to kolejne okrucieństwa rosyjskich okupantów - poinformowała charkowska prokuratura obwodowa. Tymczasem, szef resortu obrony o "zachęcenie" Rosji do inwazji oskarżył Niemców i Francuzów.
Według śledczych, 22 kwietnia po uwolnieniu wsi Husariwka pod Iziumem z rąk Rosjan w piwnicy jednego z domów znaleziono zwłoki mężczyzny i kobiety. Ustalono, że podczas okupacji rosyjscy żołnierze torturowali ich, po czym spalili ich ciała.
Wszczęto śledztwo z artykułu dotyczącego złamania prawa wojennego i zabójstwa. Na początku kwietnia prokuratura poinformowała o znalezieniu spalonych szczątków trojga cywilów w tej samej miejscowości.
Tymczasem, ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow oskarżył ONZ o tolerowanie zbrodni wojennych Rosji i dodał, że jeśli jego kraj dostanie niezbędną broń to, rosyjscy najeźdźcy mogą zostać wypędzeni z Ukrainy w ciągu kilku miesięcy.
- ONZ toleruje rosyjskie zbrodnie wojenne. Stały członek Rady Bezpieczeństwa najechał na Ukrainę. Wolny świat musi przyjść z odsieczą. (...)Na wojnie Rosji z Ukrainą zginęły także powojenny porządek światowy i bezpieczeństwo. Rosja zrobiła wszystko, czemu miały zapobiegać utworzone międzynarodowe instytucje bezpieczeństwa. Jak Rada Bezpieczeństwa ONZ, gdzie Moskwa jest stałym członkiem, może wypełniać swoją misję utrzymywania pokoju? O jakim bezpieczeństwie i współpracy w Europie można mówić, gdy jedno z państw członkowskich OBWE zaatakowało inne i zabiło tysiące cywilów?
- pytał Reznikow w oświadczeniu opublikowanym w komunikatorze Telegram.
"Te organizacje zawiodły. Podobnie jak Liga Narodów, muszą one zostać zastąpione nowym i bardziej efektywnym systemem instytucji międzynarodowych, zdolnych do służenia interesom wszystkich krajów, nie tylko tych dużych" - postulował minister. Przypomniał też, że w 2008 roku Niemcy i Francja, blokując wejście Ukrainy do NATO, de facto zachęciły agresora.