Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Rosyjskie zbrodnie w cieniu kłamstw i zastraszania. Dr Matkowski: Będą atakować cywilów

Armia rosyjska dopuszcza się niewyobrażalnych zbrodni na Ukrainie. Społeczność międzynarodowa jest wstrząśnięta. - Ponieważ nie mają środków wystarczających do zajęcia Kijowa to będą stwarzać ataki na ludność cywilną, by wstrząsnąć Ukrainą - uważa dr Jan Matkowski, wykładowca akademicki ze Lwowa. W jego ocenie, społeczeństwo ukraińskie nie dało się jednak zastraszyć.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
fot. pexels

Rosjanie zaminowali okolice Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Armia Putina straszy wysadzeniem magazynów amoniaku. Strzelają także do cywilów, w tym także do rodzących kobiet w szpitalu położniczym. To, co robią Rosjanie na Ukrainie nie mieści się w głowie. Mordują, kradną, gwałcą, a w dodatku stosują zastraszanie ludzi.

- Nic nowego w działaniu Rosji. Wiadomo, jaką politykę oni stosują - powiedział w programie "W Punkt" w Telewizji Republika dr Jan Matkowski, wykładowca akademicki z Ukrainy.

Ławrow dziś oświadczył, że Rosja nie zaatakowała Ukrainy i Rosja nic nie ma do tej sytuacji, która tam się dzieje, po czym przyznał się, że celowo zbombardowali szpital położniczy w Mariupolu. Natomiast propaganda rosyjska przedstawia kroki na Ukrainie, jako te, które muszą wykonać, żeby powstrzymać faszyzm. W ten sposób zwracają się do Rosjan, żeby usprawiedliwić swoje działania.

- Rosjanie zaraz będą pytać, dlaczego ich dzieci umierają na Ukrainie. Dlatego oni konsekwentnie kłamią - dodał dr Matkowski w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską.

Wykładowca z Ukrainy mówił o tym, jakie mogą być kolejne kroki armii kierowanej przez dyktatora z Moskwy.

- Ponieważ nie mają środków wystarczających do zajęcia Kijowa to będą stwarzać ataki na ludność cywilną, by wstrząsnąć Ukrainą. Rosja walczy na różnych frontach, również i na froncie informacyjnym

- powiedział dr Matkowski, dodając:

Ale groźby nie oddziaływają na społeczeństwo ukraińskie, bo skutkiem miałoby być to, że część społeczeństwa miałaby naciskać na rząd Ukrainy w celu zaprzestania walk z Rosją. Albo wywarcia presji, by rząd dążył do porozumienia z Rosją. Póki co nie widzimy żadnych podobnych głosów. Społeczeństwo nie jest zastraszone.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina

Michał Kowalczyk