Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Putinowcy ponoszą duże straty. W niewyjaśnionych okolicznościach zawalił się most. I jeszcze ten pożar...

W rosyjskim obwodzie biełgorodzkim, sąsiadującym z Ukrainą trwa pożar na terenie obiektu podlegającego ministerstwu obrony Rosji - poinformował szef obwodu Wiaczesław Gładkow. Jakby tego było mało, na wojnie ranny został szef sztabu generalnego, a w okolicach Kurska "z niewiadomych przyczyn" zawalił się most, którym przerzucano putinowców na front.

Autor: mk

- Trwa ustalanie danych o ofiarach i zniszczeniach" - napisał Gładkow na komunikatorze Telegram. Niezależny rosyjski portal Mediazona przekazał, że w mediach społecznościowych pojawiły się relacje o słupach dymu i eksplozjach. Według tych doniesień policja nie wpuszcza aut na most przez rzekę Doniec.

Reklama

Rosyjski dziennikarz Rusłan Lewijew, założyciel grupy dziennikarskiej Conflict Intelligence Team (CIT) poinformował, że na lotnisku w Biełgorodzie stacjonowały w niedzielę samoloty ministerstwa obrony i gwardii narodowej Rosji.

Z kolei w rejonie Kurska zawalił się most kolejowy, którym jeździły transporty wojskowe na Ukrainę. Oficjalna informacja na ten temat od władz obwodu jest bardzo lakoniczna: nie podano przyczyn tego zdarzenia. 

Jednak prawdziwym ciosem w armię rosyjską jest wiadomość o tym, że szef rosyjskiego sztabu generalnego gen. Walerij Gierasimow został ranny pod Iziumem, na wschodzie Ukrainy i musiał się stamtąd pilnie ewakuować. Według wstępnych danych, zginął szef sztabu wojsk powietrzno-desantowych armii Rosji gen. Andriej Simonow. 

 

Autor: mk

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama