Jedną z najważniejszych deklaracji nadzwyczajnego szczytu NATO w Brukseli była zapowiedź prezydenta USA Joe Bidena, że w przypadku użycia przez Rosję broni masowej zagłady (w tym biologicznej i chemicznej), niewykluczona jest bezpośrednia interwencja militarna Sojuszu na Ukrainie. – To bardzo ważna deklaracja, bo przede wszystkim w odróżnieniu od rosyjskich gróźb, które często są kłamstwem, amerykańskie deklaracje znajdują potwierdzenie w faktach. To zatem nie tylko poważny sygnał dla Putina i jego administracji, ale także realna perspektywa – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl mjr rez. inż. Mariusz Kordowski, prezes Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB).
Odpowiemy na to [użycie przez Rosji broni atomowej lub biologicznej], a natura naszej odpowiedzi będzie zależała od natury użycia broni przez Rosjan – powiedział Joe Biden, odpowiadając na pytanie dziennikarza o reakcję Zachodu na możliwe użycie przez Rosję broni masowego rażenia.
Biden: Jeśli Rosja użyje na Ukrainie broni masowego rażenia - odpowiemy. Takiej deklaracji oczekiwałem na szczycie NATO, od całego NATO. Użycie BMR w pobliżu Polski powinno uruchamiać art 5 o wzajemnych zobowiązaniach w sferze bezpieczeństwa https://t.co/V1DbsxhVr1
— Witold Waszczykowski (@WaszczykowskiW) March 24, 2022
W rozmowie z portalem Niezależna.pl mjr rez. inż Mariusz Kordowski, prezes Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa (CASiB), podkreśla, że wypowiedź Bidena była jednym z kluczowych aspektów czwartkowego spotkania w Brukseli.
To bardzo ważna deklaracja prezydenta USA, bo przede wszystkim w odróżnieniu od rosyjskich gróźb, które często są kłamstwem, amerykańskie deklaracje znajdują potwierdzenie w faktach. To zatem nie tylko poważny sygnał dla Putina i jego administracji, ale także realna perspektywa. Oczywiście wszystko zależy od stopnia i rozmiaru potencjalnego użycia broni masowej zagłady, ale należy się spodziewać, że odpowiedź ta będzie współmierna, co nie znaczy, że taka sama i najpewniej będzie polegała na zadaniu poważnych strat oddziałom rosyjskim okupującym Ukrainę.
– mówi nasz rozmówca. Dodaje jednak, że część przywódców NATO nadal nie widzi konieczności twardej postawy wobec Rosji za jej wojnę na Ukrainie.
Nie do zaakceptowania jest wypowiedź prezydenta Francji, Emmanuela Macron, który wezwał świat do wspierania Ukrainy tylko bronią defensywną. Takie wystąpienie, poza tym, że świadczy o braku wiedzy francuskiej administracji o fakcie, jak wiele krajów przekazało już Ukrainie broń ofensywną, stoi przede wszystkim w sprzeczności z podstawowymi normami prawa międzynarodowego. Zgodnie bowiem z zapisami Karty Narodów Zjednoczonych, każde państwo ma prawo bronić swojej niepodległości wszelkimi dostępnymi metodami. Wpływanie na inne kraje, aby wspierały Ukrainę na zasadzie wysyłania tarczy a nie miecza, jest niczym innym jak biernym wspieraniem Putina i to przez kraj, który mieni się być twórcą dyplomacji i humanitaryzmu.
– podkreśla prezes CASiB.
Wystąpienia przywódców na szczycie NATO wskazują na pewien rozdźwięk w podejściu do wojny na Ukrainie, ale jedność zostaje zachowana i można się spodziewać, że zostanie utrzymana. Nadzwyczajny szczyt NATO był najpewniej o wiele ważniejszy niż wynika z przemówień poszczególnych przywódców, gdyż za zamkniętymi drzwiami omówiono tzw. scenariusze ewentualnościowe, które muszą na chwile obecną pozostać tajemnicą, ale mają zapewnić nam bezpieczeństwo, a Ukrainie dać pokój.
– kończy ekspert.