Niemcy nie tylko prezentują dość specyficzną postawę wobec napadniętej Ukrainy, ale także... wpuszczają do siebie sporo Rosjan. Szokujące ustalenia w tej sprawie podał portal dziennika "Welt".
Od początku wojny na Ukrainie dziesiątki tysięcy obywateli Rosji skorzystały z niemieckiej wizy, wijąc sobie wygodne gniazdko w kraju Olafa Scholza. Nic dziwnego, gdyż sankcje mocno uderzają w putinowski reżim, a życie w Rosji kojarzone jest z wieloma utrudnieniami.
Jednak, mimo zapowiedzi o solidarności z Ukrainą, Niemcy wciąż przyjmują wielu Rosjan. Z informacji niemieckiego MSW wynika, że na koniec czerwca w Niemczech mieszkało 301,5 tys. obywateli Rosji. To o 32 tys. więcej, niż pod koniec lutego 2022 r., kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę.
Jak podkreślił „Welt”, dane te odróżniają Niemcy „od niektórych innych krajów europejskich, które są bardziej restrykcyjne” – trzy państwa bałtyckie od początku wojny wydały Rosjanom tylko kilka wiz krótkoterminowych.
Mimo tych danych, politolog Dmitrij Striatewski z Berlina twierdzi, że furtka dla niektórych Rosjan powinna być otwarta, bo... "całkowita izolacja mogłaby jeszcze bardziej zrazić rosyjskie społeczeństwo do Europy". Tego obawiają się nasi zachodni sąsiedzi?